Cena ropy Brent spadła na międzynarodowej giełdzie o ponad jednego dolara na baryłce po spotkaniu we wtorek, na którym najwięksi światowi producenci surowca nie porozumieli się co do działań w sprawie obecnej nadpodaży ropy na rynku.
Rozmowy między Arabią Saudyjską i Wenezuelą, członkami Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), a nienależącymi do kartelu Rosją i Meksykiem zakończyły się impasem - pisze "Financial Times". Strony nie porozumiały się co do obniżenia wydobycia; zgodziły się jedynie, że spadki cen ropy są niepokojące.
Brak konsensu doprowadził do wyprzedaży na rynku paliw; notowania kontraktów typu futures na ropę Brent, o zapadalności w styczniu 2015 r., spadły o 1,35 USD do 78,33 USD za baryłkę.
Najważniejsze spotkanie
Do wtorkowego spotkania doszło w Wiedniu przed czwartkowym posiedzeniem OPEC, na którym eksporterzy mają ocenić sytuację na globalnych rynkach paliw, gdzie od czerwca cena ropy spadła o 30 proc. Posiedzenie to uważane jest za najważniejsze spotkanie kartelu od początku kryzysu finansowego; zdania są podzielone co do tego, czy kraje OPEC zmniejszą produkcję, a jeśli tak, to o ile i w jakim okresie.
Do obecnego przesycenia na rynku ropy doszło na skutek niezmniejszonej produkcji gazu łupkowego w USA, większego od oczekiwań wydobycia w krajach OPEC oraz słabego popytu na ropę na świecie.
Związany z tym spadek cen ropy zaszkodził eksporterom ropy takim jak Rosja, a jednocześnie wzmocnił pozycję importerów takich jak USA.
Dyplomatyczne zabiegi
"FT" pisze, że spotkanie we wtorek między OPEC a Rosją i Meksykiem to najnowszy przykład dyplomatycznych zabiegów podejmowanych przed czwartkiem, który pokazuje, "jak trudno będzie kartelowi zaprezentować zjednoczony front".
Członkowie kartelu tacy jak Iran czy Wenezuela, które potrzebują wyższych cen ropy, by móc zrównoważyć krajowy budżet, chciałyby wyhamować dalsze spadki cen ropy poprzez ograniczenie wydobycia. Jednak pozostali członkowie, np. Arabia Saudyjska i inni producenci znad Zatoki Perskiej, podchodzą do tej kwestii z większą swobodą.
Świadczyć mogą o tym słowa saudyjskiego ministra ds. ropy naftowej Ali an-Naimi, który na pytanie, czy jego zdaniem czwartkowe spotkanie będzie trudne, odpowiedział: "Nie, dlaczego? Nie pierwszy raz mamy na rynku nadpodaż".