Rosjanin Władimir Ladyzhensky wspólnie z drugim finalistą Finem Timo Kaukonenem trafili do szpitala w trakcie bicia rekordu wytrzymałości w saunie. Organizm Rosjanina nie poradził sobie z wysoką temperaturą i zawodnik zmarł.
Aby można było wziąć udział w zawodach w Heinoli (miasto oddalone o 138km na północ od Helsinek) trzeba było mieć aktualne zaświadczenie lekarskie. Zawodnicy mieli wytrzymać jak najdłużej w saunie o temperaturze 110 stopni. Organizatorzy nie mają sobie nic do zarzucenia, a sprawą zajęła się policja.