Opady marznącego deszczu powodują oblodzenie trakcji kolejowych. Efekt? Utrudnienia na trasach m.in. w Wielkopolsce. Na Lubelszczyźnie, jak zapewnia kolej, kłopotów na razie nie ma.
Np. pociąg "Kasztan" z Berlina do Kijowa na granicy polsko-niemieckiej miał 4 godziny opóźnienia. W południe skład miał już 11 godzin poślizgu.
Do walki ze skutkami marznących opadów przystąpiło 5 tysięcy dodatkowych pracowników. Na trasy, na których występuje oblodzenie sieci, wyjeżdżają specjalne przystosowane spalinowe lokomotywy, które strącają lód i przecierają szlak. Jednak zdarza się, że już 10 minut później trakcja jest z powrotem oblodzona.
PKP zapewnia, że w Polsce centralnej, wschodniej i południowej ruch na kolei odbywa się bez przeszkód. Opóźnienia nie przekraczają kilkunastu, wyjątkowo kilkudziesięciu minut.