Skandal w centrum handlowym Focus w Rybniku wykryła 35-letnia pani Aleksandra. W przymierzalni działu z bielizną sklepu New Yorker ukryto kamery, które filmowały przebierające się kobiety.
Kobieta zażądała od ochroniarza, żeby ujawnił, co obejmuje zasięgiem kamera w przymierzalni. Okazało się, że obraz był bardzo wyraźny - ochrona mogła oglądać rozbierające się, a potem nagie klientki.
- Nie wiadomo, ile kobiet już nagrali. Na dodatek reakcja kierownictwa sklepu była oburzająca - od pani, która pełniła obowiązki kierownika, usłyszałam, że nic się nie stało - skarży się zbulwersowana klientka.
Sklep New Yorker uważa, że sprawa jest zamknięta. Dziennikarzom gazety nie udało się uzyskać wyjaśnień w sprawie ukrytej kamery ani od kierownictwa, ani od sprzedawców.
Prof. Genowefa Grabowska, europosłanka specjalizująca się w tematyce konsumenckiej, twierdzi, że instalowanie kamer w przymierzalniach jest niedopuszczalne w całej Europie.
- Klientka, która była podglądana w przymierzalni, może czuć się pokrzywdzona i domagać się odszkodowania. Jeśli sklep chce umieścić kamery w kabinach, to może to zrobić, pod warunkiem, że wyraźnie uprzedzi o tym klientów - powiedział dziennikowi Krzysztof Zawała, sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach.