Warszawa. Nowy dyrektor programu Trzeciego Polskiego Radia niespodziewanie odchodzi z pracy. Jakub Strzyczkowski został odwołany po 87 dniach pełnienia funkcji. Razem z nim z anteny bez uprzedzenia usuwani są dziennikarze.
– Wprowadzono nam stan wojenny. Bo myśmy po 14 dowiedzieli się, że nie mamy dyrektora, a chwilę potem dowiedzieliśmy się, że nie mamy programu „Zapraszamy do Trójki”, gdy ja już siadałem do jego poprowadzenia. Nagle na antenie było co innego. Tak jak wtedy – przekazał Ernest Zozuń ze Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia.
Słuchacze Trójki tracą nadzieję na odzyskanie swojej ukochanej rozgłośni. Po tym jak pożegnał się z nim Jakub Strzyczkowski, oni przyszli pożegnać radio.
– Mieliśmy nadzieje, że będzie lepiej, jak Jakub Strzyczkowski został dyrektorem, a teraz został zwolniony. Nie wiemy, co będzie dalej z naszym radiem, którego słuchamy całe życie, które jest naszym domem. Mi to się płakać chce po prostu – przyznała jedna z uczestniczek demonstracji.