Po dwóch dniach zamieszek w Egipcie zatrzymano co najmniej tysiąc osób. Zginęło w nich sześć osób, około 70 zostało rannych.
W Hurgadzie liczą się przede wszystkim turyści i ich pieniądze. Mieszkańcy Hurgady uspokajają turystów, żeby nie bali się, wypoczywali i robili zakupy. Nie widać też większej liczby policjantów, patrolujących ulice. Jest spokojnie, bezpiecznie, a życie biegnie swoim rytmem.
Niektóre biura podróży stosują się do zaleceń policji turystycznej i odwołują wycieczki do Kairu, czekając na uspokojenie nastrojów. Turyści bez przeszkód wyjeżdżają na południe Egiptu na przykład do Luksoru. Wypoczywający mają nadzieję, że zamieszki nie przeniosą się do największych kurortów turystycznych.