Inwestor chce zbudować bioelektrownię. Mieszkańcy obawiają się jednak, że inwestycja może być dla nich uciążliwa. Niektórzy radni chcą sprawdzić organoleptycznie, jak jest naprawdę.
– Sam też wątpię, aby to było zupełnie bezzapachowe. Dlatego zapytałem burmistrza, czy można by było zorganizować wyjazd do takiego miejsca i przekonać się, jak to działa. Ja nie chcę jednak niczego blokować. Wiem, że wiele gmin zabiega, aby takie firmy na ich terenie się rozwijały. Wszystko jednak powinno się robić przy otwartej kurtynie.
Urzędnicy potwierdzają, że Wikana Bioenergia chce w mieście inwestować. Na działce o powierzchni 3,31,ha przy ul. Obwodowej ma powstać bioelektrownia o mocy 1,7 MW.
– Od 1 stycznia tego roku teren ten został wydzierżawiony przez miasto tej firmie na trzy lata – potwierdza January Pawlos, kierownik Wydziału Promocji Urzędu Miasta w Kraśniku.
– Przygotowanie inwestycji już rozpoczęliśmy. Trwają prace nad koncepcją – tłumaczy Janusz Biszczanik, prezes zarządu Wikana Bioenergia. – Jeśli proces konsultacji społecznych da pozytywne rezultaty chcielibyśmy realizację rozpocząć wiosną 2013 roku i zakończyć ją jeszcze w tym samym roku.
Produkowana w Kraśniku energia powstawałaby w wyniku spalania biogazu. Otrzymuje się go w procesie metanowej fermentacji beztlenowej produktów pochodzenia roślinnego typu kukurydza, trawy, poplony, wysłodki.
– Przy zaplanowanej mocy bioelektrowni można wyprodukować 13 tysięcy MWh rocznie – wylicza prezes Biszczanik. – Zakładając, że wyprodukowana energia elektryczna wykorzystywana będzie przez gospodarstwa domowe w mieście, będzie mogła ona zaspokoić potrzeby około 5 tys. gospodarstw. (Kraśnik liczy ok. 36 tys. mieszkańców – red.).
– Chciałbym, aby dwie tego typu inwestycje powstały w naszym mieście, druga w strefie ekonomicznej. One nie powodują żadnego zasmrodzenia, którego obawiają się mieszkańcy – dodaje Marcinkowski, ale jest zdania, że dobrze byłoby jednak, żeby stwierdzili to organoleptycznie.
Radny Misiak zapewnia, że sam podjąłby się zorganizowania takiej wycieczki. Pojechaliby na nią zarówno radni, jak też mieszkańcy.
Inwestor zapewnia, że obawy są nieuzasadnione. Wycieczka nie jest wykluczona, po przekazaniu mieszkańcom informacji o planach firmy.
– Przewidujemy możliwość wizyty zarówno władz samorządowych, jak i przedstawicieli lokalnej społeczności na terenie działającej elektrowni biogazowej w Siedliszczkach, gm. Piaski – zapowiada przedstawiciel inwestora.