Sąd Rejonowy w Kraśniku umorzył w poniedziałek postępowanie dotyczące zastępcy burmistrza Kraśnika – Jarosława Stawiarskiego i Jacka Madejka, miejskiego radnego. Stawiarski spóźnił się bowiem na rozprawę, której był oskarżycielem prywatnym. Chodziło o wpis na Facebooku.
W ub. r. na portalu społecznościowym Facebook radny miejski Jacek Madejek umieścił wpis "Kraśnik odbity Judaszowi. Łysy, pakuj się...”. Był to komentarz zamieszczony przy linku do artykułu o tym, że były poseł Prawa i Sprawiedliwości przegrał w wyborach na pełnomocnika tej partii w powiecie kraśnickim. Były poseł PiS poczuł się urażony pierwszą częścią wpisu i wytoczył radnemu proces, który ruszył w październiku ub. r.
Rozprawa, wyznaczona na 22 kwietnia była kolejną w tej sprawie. Rozpoczęła się o godz. 14.
– Wcześniej miałem spotkanie z radnymi – tłumaczy nam Stawiarski. – Zorientowałem się pięć po 14. Do sądu spóźniłem się 10 minut. I dodaje. Przyznaję, to była moja wina, nigdy nie zdarzyła mi się podobna sytuacja. Będę próbował się odwoływać.
– Opatrzność nade mną czuwała – komentuje Jacek Madejek, radny miejski. – Nie bałem się przegranej, bo ten zarzut był wyssany z palca. Przyznaje jednocześnie, że takim obrotem sprawy był zaskoczony.