Trzy najbliższe miesiące w areszcie spędzi mieszkaniec Puław, który w Sobotę Wielkanocną omal nie zadźgał nożem swojego znajomego. Rannego mężczyznę zabrało pogotowie.
Jednym z uczestników zakrapianej imprezy zorganizowanej w Kurowie był notowany przez policję puławianin, 47-letni Artur P. Mężczyzna miał prawie 2 promile, gdy sięgnął po nóż i zaatakował nim swojego 30-letniego znajomego. Ostrym narzędziem zadał swojej ofierze kilka ran ciętych (w tym w głowę) i ciosów, które przy większej precyzji mogły doprowadzić do uszkodzenia tętnicy i śmierci poszkodowanego.
Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało rannego do szpitala wojewódzkiego w Lublinie. Na szczęście, obrażenia, jakie otrzymał trzydziestolatek pozwoliły mu na opuszczenie szpitala. Wypisał się z niego na własną prośbę.
Tymczasem sprawcą zajęli się policjanci, a Prokuratura Rejonowa w Puławach postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa. Za takie przestępstwo Arturowi P. grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a w szczególnych przypadkach nawet dożywocie.