![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Mobilny monitoring pomógł w ujęciu mężczyzny, który w lasach Nadleśnictwa Lubartów poprzez swoje zachowanie narażał innych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Strażnicy leśni patrolujący Lasy Kozłowieckie zauważyli w kilku miejscach konary i gałęzie drzew w nienaturalny sposób znajdujące się na środku ścieżek rowerowych i dróg. Leżące w tych miejscach kłody stwarzały zagrożenie dla osób tędy przejeżdżających. Niewiele brakowało, aby przeszkody stały się przyczyną tragedii.
– Jeden z podleśniczych chcąc ominąć konar wypadł poza drogę o mało nie uderzając w stojące przy niej drzewa. Zjawisko to przybrało niebezpieczny charakter, dlatego strażnicy leśni podjęli działania zmierzające do ustalenia jego przyczyny – relacjonuje Jerzy Reja, główny specjalista Służby Leśnej ds. Straży Leśnej RDLP w Lublinie.
Kamery monitoringu zainstalowane w kilku miejscach zarejestrowały mężczyznę wyciągającego gałęzie, konary i wierzchołki drzew na drogę leśną. Dzięki wspólnym działaniom Straży Leśnej i policji udało się go zatrzymać na gorącym uczynku.
Mężczyzna odpowie teraz za „narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Strażnicy leśni zabezpieczyli i przekazali śledczym zebrane materiały dowodowe. Nie wiadomo dlaczego mężczyzna ustawiał kłody na drodze.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-08/2289889788cd203c6e64601dbc5b1208_v1_830.jpg)
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)