Trwa walka o życie 16-letniego Kuby Krawca. Zawodnik Lublinianki i uczeń Zespołu Szkół nr 1 w Lublinie zmaga się z nowotworem pnia mózgu (glejakiem). Nadzieję daje tylko operacja w Stanach Zjednoczonych.
Zbiórka na pomoc dla Kuby Krawca - https://pomagam.pl/866mhc
Zaledwie we wrześniu Kuba rozpoczął naukę w szkole na Podwalu.
– Zawsze uśmiechnięty, pogodny, pełen optymizmu. Błyskawicznie łapie kontakt z kolegami. Wszyscy go od razu polubili – opowiada Monika Banasiewicz, wychowawczyni chłopca. – Cały czas opowiadał nam o swojej pasji: grze w piłkę nożną.
Kuba od dziecka trenuje piłkę nożną w KS Lublinianka.
– Cichy, grzeczny, przemiły – tak o Kubie mówi trener Marcin Kubiak. Sam nazywa go „Franek”. Koledzy w klubie wołają „Krawcu”. – Franek gra na prawej pomocy i w prawej obronie. Mimo niewielkiego wzrostu, nigdy nie odpuszcza. Jest bardzo waleczny. Zresztą ma też ogromne oparcie w tacie, który go mobilizuje do walki, bo jest kierownikiem drużyny.
Pierwsze objawy choroby pojawiły się właśnie w trakcie gry.
– Pod koniec września po jednym z treningów syn przyznał, że widzi podwójnie. Chciał zrezygnować z tego powodu z zajęć. Nie chciał zawieść na meczu swojej drużyny – wspomina Renata Krawiec, mama chłopca.
Zaczęło się szukanie problemu. Okuliści wad nie znaleźli. Zlecony przez neurologa tomograf także nie pokazał nic niepokojącego. Na wszelki wypadek zlecono jeszcze badanie rezonansem. Wykonano je w grudniu.
– Z tego badania już do domu nie wróciliśmy. Syn został na oddziale – mówi mama chłopca. – Kuba leżał w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie i w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam wykonano mu biopsję, po której pojawił się niedowład prawej strony i związane z nimi problemy z chodzeniem i z chwytaniem.
Największym ciosem była jednak diagnoza – złośliwy guz pnia mózgu. Operacja okazała się niemożliwa.
– Jedyne, co można było nam zaoferować w Polsce, to radioterapia i prowadzona teraz w domu nierefundowana farmakoterapia. Oczywiście stosujemy ją, ale nie mamy żadnych gwarancji. Lekarze nie dali nawet żadnych rokowań – przyznaje mama chłopca.
Zdesperowani rodzice zaczęli poszukiwanie pomocy na całym świecie. Okazało się, że nigdzie w Europie chłopiec nie może na nią liczyć.
– Nadzieję dostaliśmy tylko w klinice w San Francisco. Wysłaliśmy tam próbki syna. Wyniki możemy otrzymać dosłownie w każdej chwili. Jeśli syn zostanie zakwalifikowany, to będziemy musieli natychmiast tam lecieć. Do guza wszczepiony zostanie wirus, który ma zabić tkanki rakowe. To nadzieja na życie! – wyznaje Renata Krawiec.
Kuba jest dziś w domu. Niewiele mówi. Przeżywa, ale stara się wrócić do normalności. Amelka, koleżanka z klasy, robi specjalnie dla niego notatki, żeby nie miał zaległości w nauce. Chłopiec nie powinien mieć dłuższego kontaktu z komputerem, dlatego niezbędna jest pisemna forma prac.
– Walczymy o Kubę. Chcemy, żeby jak najszybciej do nas wrócił – podkreśla Monika Banasiewicz. – Młodzież ma bardzo dużo pomysłów. Namawiają do włączania się w zbiórkę, założyli facebookową aukcję, na leczenie oddali wszystkie środki z pieniędzy klasowych, będą rysować plakaty namawiające do wpłat na zabieg w Stanach. Kuba musi do nas wrócić!
– Kuba jest waleczny i wygra także tę walkę! – mówi łamiącym się głosem trener Marcin Kubiak. – Dzwoniłem do niego. Mówi, że się nie poddaje. My też nie odpuszczamy: myślimy o nim, modlimy się, zbieramy pieniądze. Razem pokonamy chorobę!
Wszyscy możemy pomóc Kubie wygrać z nowotworem!
Darowizny na jego leczenie i rehabilitację przekazywac można:
– Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Nr konta 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 z dopiskiem: 39272 Krawiec Kuba darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
– Pomagam.pl Pomóż walczącemu z nowotworem...