Lublin zamienił się na cztery dni w Brukselę. Na deptaku w kociołku gotował się węgierski pörkölt, winiarze z Egeru dobierali wina do czubajki. Na Starym Mieście kucharze z Gruzji gotowali chinkali, Japońscy turyści w browarze Perła oblegali food truck z sushi. Lublin pachniał turecką baklawą, litewskim chlebem i benedyktynką ojca Patryka.
Węgierski power
Na koncercie Omegi w browarze Perła było 23 tysiące ludzi. Z Polski, z Budapesztu i Egeru, z Europy. Nic dziwnego, że na festiwalu królował węgierski smak. Winiarze i serowarzy z Egeru rozłożyli się na Placu Łokietka. W nocy z soboty na niedzielę pörkölt bulgotał do rana, kiełbasa czubajka idealnie zgadzała się z regionalną palinką. A oto przepis na słynny gulasz.
Składniki: kilogram wołowiny, 2 łyżki smalcu, 3 cebule, 3 ząbki czosnku, 1 czerwona papryka, kilka pieczarek, sól, czarny pieprz, słodka papryka w proszku, pieprz ziołowy, pół szklanki kwaśnej
śmietany.
Wykonanie: wołowinę obrać z błon i pokroić na większe kawałki. W rondlu rozpuścić smalec i obsmażyć mięso na ostrym ogniu, zmniejszyć gaz i podlać wodą. Wsypać 3 łyżki słodkiej czerwonej papryki, rozprowadzić, chwilę dusić, dodać pokrojoną w kostkę cebulę, czerwoną paprykę i pieczarki. Doprawić solą, czarnym i ziołowym pieprzem, przykryć i dusić trzy godziny.
Po raz pierwszy na festiwalu można było spróbować świeżych ostryg. To zasługa Piotra Michalskiego z Poznania, który uzbrojony w stalową rękawicę otwierał skorupę. Towarzyszyli mu kucharze z restauracji Kardamon.
Smakosze oblegali Gruzinów, którzy nie mogli nadążyć z gotowaniem słynnych chinkali. To rodzaj dużych kołdunów, wypełnionych rosołem. Aby je zjeść, należało złapać za czubek, nadgryźć, wypić rosół i zjeść resztę.
Jak zrobić chinkali? - Potrzebujecie tłustej baraniny, wieprzowiny, cebuli, pieprzu, kminku, kolendry. Mięso trzeba posiekać, dodać drobno pokrojoną cebulę, doprawić, wymieszać z wodą, nałożyć na ciasto, zrobić sakiewkę i zakręcić czubek. Gotować w rosole - tłumaczył nam sympatyczny Gruzin.
Czekoladki i baklawa
Furorę robiły czekoladki w kształcie narzędzi, śrub, nakrętek i gwoździ. Z kolei lubelska Cukiernia Czekoladowy wraz z blogerami z całej Polski przygotowała specjalną edycję pralinek na ostro.
Po raz pierwszy w Lublinie pojawiły się tureckie słodkości, w tym słynna baklawa. Powstają w tureckiej piekarni. Niestety nie z Lublina, choć w Lublinie przed wojną takie piekarnie były.
Zachwycało także ogromne stoisko z suszonymi owocami i bakaliami. To z kolei nawiązanie do słynnych jarmarków w XVI wieku, kiedy Lublin mienił się orientalnymi towarami na straganach.
Na terenie browaru Perła trwał I Festiwal Piwa. Browar zamienił się na 4 dni w Miasto Smaków. Królowały food trucki.
Nam najbardziej smakowały genialne śledzie holenderskie w kanapce, solo, jako tatar oraz pieczone ziemniaki. Fani burgerów szli na całość, rekordziści jedli za jednym razem po 3 potężne burgery z wołowiny.
Były także piwa z małych browarów, świetne piwa litewskie, w strefie konesera nowe piwa z Browaru Perła, w tym pyszne wędzone, które zresztą bardzo posmakowało Omedze. Muzycy odwiedzili Perłową Pijalnię Piwa, chwalili kiełbaskę z musztardą.
Liny i jemTeatr
Podczas festiwalu działalność zainaugurował jemTeatr - pierwsza scena kulinarna po prawej stronie Wisły. W premierowym spektaklu "Lublin smaków” w hotelu Alter wystąpiło 7 dań wyreżyserowanych przez Wiesława Kurowskiego, na żywo zagrał krakowski zespół Chluba, a wina do potraw osobiście dobierał Wojciech Lutomski, który razem z Robertem Makłowiczem prowadzi firmę Win-ko.
Hitem były liny w śmietanie, genialny filet z jelenia oraz fantastyczna zupa piwna, którą kiedyś w Lublinie rozkoszował się Jan Kochanowski.
Sery i wino
Na festiwalu zadebiutowała nowa marka serów Spomlek - dwa stoiska z Bursztynem, Szafirem i innymi Skarbami Serowara.
Ivo Violante, charyzmatyczny szef kuchni z Arte Del Gusto podczas pokazu na Scenie Smaku zderzył ser Bursztyn ze słynnym Grana Padano. Pojedynek wygrał Bursztyn, sędziowała publiczność.
W Czarnym Tulipanie odbył się panel Ser i wino, swój wieczór autorski miał Wojciech Styś, który tworzy Skarby Serowara. Włoskie sery prezentował Ivo Violante, o połączeniach wina z serami mówił Wojciech Lutomski.
Marek Grądzki przywiózł do Lublina najlepsze sery stworzone przez małych serowarów z Polski.
Ostatnim akcentem Europejskiego Festiwalu Smaku była Dysputa Dwóch Ambon - o smakach życia - w klasztorze Dominikanów z udziałem prawosławnego arcybiskupa Abla i o. Jana Góry OP.
Do zobaczenia za rok.