Prawdopodobnie na początku tego tygodnia zostanie ogłoszony nowy nabór wniosków na dotacje dla przedsiębiorców poszkodowanych w wyniku pandemii koronawirusa. Poprzedni został anulowany, bo wielu wnioskodawców miało problemy z zalogowaniem się do systemu. Ci, którym się udało, apelują do marszałka o zmianę decyzji w tej sprawie
- Serdecznie przepraszamy, nie jesteśmy pierwszym województwem, w którym zdarzyła się taka sytuacja spowodowana ogromnym zainteresowaniem konkursem. Problemy techniczne po naszej stronie w pewnym zakresie nie były możliwe do przewidzenia – przekonuje Katarzyna Kędzierska, dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości.
W czwartek o godz. 10 LAWP rozpoczęła nabór wniosków na dotacje dla mikro i małych przedsiębiorstw poszkodowanych w wyniku pandemii. W puli było aż 74 mln zł. Głównym kryterium było wykazanie strat na poziomie co najmniej 30 proc.
Przeprosiny i tłumaczenia
Decydować miała kolejność zgłoszeń, dlatego spodziewano się ogromnego zainteresowania. Okazało się ono tak duże, że wielu potencjalnych miało problem, by zalogować się w systemie do składania wniosków. W czwartkowe przedpołudnie odebraliśmy mnóstwo telefonów w tej sprawie. Ostatecznie, ok. godz. 17 zarząd województwa ogłosił decyzję o anulowaniu konkursu, informując o „awarii i braku dostępności systemu”.
- Po pierwsze była to kwestia samej wydolności systemu, który funkcjonuje w LAWP. To jest system wytworzony wewnętrznym sumptem w 2014 roku, budowany na założeniach daleko odbiegających od tych, jakie obowiązują dzisiaj – tłumaczy Andrzej Sadłowski dyrektor Departamentu Cyfryzacji i Usług IT w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego. I przekonuje, że po rozpoczęciu naboru, mimo widocznego spowolnienia, wszystko do pewnego momentu działało, ale wnioskodawcy wciąż zgłaszali problemy związane z logowaniem się na stronie internetowej agencji.
- Równolegle pojawił się jednak drugi problem z wejściem do systemu. Część wnioskodawców uruchamiało połączenia z bardzo dużej liczby komputerów. To był istotny czynnik spowalniający pracę, ale nie ten krytyczny – mówi Sadłowski i wyjaśnia, co miało doprowadzić do „krytycznej” sytuacji. - Nasze systemy bezpieczeństwa zaczęły wykrywać działanie robotów, które prawdopodobnie uruchomili niektórzy wnioskodawcy, by zwiększyć swoje szanse na złożenie wniosku. Ilość incydentów, które zarejestrowaliśmy szła w tysiące. W pewnym momencie musieliśmy zadać sobie pytanie, czy ten konkurs prowadzony jest na równych zasadach.
Równe szanse?
Z decyzją o anulowaniu naboru nie zgadzają się jednak ci, którym wnioski złożyć się udało. W piątek rano do Urzędu Marszałkowskiego wpłynął wniosek grupy przedsiębiorców domagających się uchylenia uchwały zarządu województwa w tej sprawie.
- Jeżeli powołujemy się na tzw. „równe szanse”, to uczciwym rozwiązaniem w stosunku do wszystkich, byłoby anulowanie naboru już o godz. 10 16 lipca, tj. już w momencie powzięcia pierwszych informacji o rzekomej awarii. Niepodjęcie takiej decyzji jednocześnie zrównanie osób, które w nerwach – po paru minutach – wyłączyły komputery, z osobami, które spędziły kilka godzin patrząc się w ekran, cały czas odświeżając stronę – jest wysoce niesprawiedliwe i krzywdzące – pisze w piśmie do marszałka reprezentujący przedsiębiorców adw. Karol Peret. Zapewnia, że ma ok. tysiąc potwierdzeń o poprawnie złożonych zgłoszeniach. Sugeruje też, że wnioski, jakie wpłynęły do systemu, mogły wyczerpać pulę 74 mln zł.
W czwartek ok. godz. 12.30, jeszcze przed decyzją o anulowaniu naboru, dyrektor LAWP mówiła nam o ok. 1,5 tysiąca wniosków (po odliczeniu tych zdublowanych), opiewających na kwotę ok. 50 mln zł. W piątek zapytaliśmy o ostateczne statystyki. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
- Trudno powiedzieć, jak do tego podochodzić. Zdublowanych wniosków było wiele i nie możemy podać dokładnych danych bez szczegółowej analizy – mówi nam Katarzyna Kędzierska. Przekonuje też, że w grę raczej nie wchodzi uchylenie decyzji o anulowaniu konkursu. – Przygotowujemy się do ponownego ogłoszenia naboru „od zera”, dla wszystkich, by każdy miał równe szanse. Takie są przymiarki, musimy jeszcze posprawdzać wszystkie możliwości prawne i techniczne.
W nowym postępowaniu, które ma zostać ogłoszone na początku przyszłego, będą najprawdopodobniej obowiązywały takie same zasady. - Nie możemy zmienić kryteriów, które przeszły długą drogę akceptacji – wyjaśnia szefowa LAWP.