Na zalanych łąkach powstanie sztuczne jezioro, a na hałdzie wyciąg narciarski. Takie plany ma Bogdanka na zagospodarowanie szkód górniczych. – Skorzystają nasi pracownicy, mieszkańcy i turyści – ogłosiły swoje plany władze kopalni.
– To inwestycja na kilka najbliższych lat, ponieważ hałdę musimy sukcesywnie usypywać urobkiem górniczym, uformować zbocze stoku i zbudować całą infrastrukturę narciarską – mówi Zbigniew Stopa, zastępca prezesa LW Bogdanka. – Mamy nadzieję, że stok stanie się zimową atrakcją Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. Będą mogli z niego korzystać nie tylko nasi pracownicy, ale też turyści. To będzie przedsięwzięcie komercyjne, które w perspektywie ma na siebie zarabiać.
Stok w Bogdance powstanie najwcześniej za 2–3 lata. Ale mieszkańcy okolicznych gmin już na niego czekają. – Pomysł budzi duże zainteresowanie, podoba się ludziom – ocenia Marian Stadnik, z-ca wójta gminy Puchaczów. – Jestem przekonany, że przyciągnie do nas również turystów. W tej chwili sprawa jest na etapie proceduralnym, kopalnia wystąpiła o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, żeby zwiększyć hałdę.
To nie jedyny pomysł spółki na zagospodarowanie szkód górniczych powstałych w wyniku działania Bogdanki. Teraz wyglądając przez okno biurowca firmy można zobaczyć zalane wodą łąki. To efekt obniżenia terenu tuż za kopalnią, który w konsekwencji znalazł się pod wodą. – To tzw. zbiornik „Szczecin”, efekt szkód pogórniczych, który postanowiliśmy zagospodarować – wyjaśnia Zbigniew Stopa.
Bogdanka chce, by w miejscu zalanego terenu powstał sztuczny zbiornik wodny. – Planujemy wybrać torf, poszerzyć zbiornik i obwałować go. Tak powstanie zalew, sztuczne jezioro, które wielkością może nawet być zbliżone do pobliskiego jeziora Rogóźno – dodaje Stopa.
Od strony Dratowa teren nad zalewem zostanie zagospodarowany turystycznie. Powstanie plaża z infrastrukturą gastronomiczną. W tej chwili spółka jest na etapie wykupu gruntów od prywatnych właścicieli. W przyszłym roku zostanie przygotowany projekt.
– Sądzę, że realny termin ukończenia inwestycji to 2013 rok – zapowiada Zbigniew Stopa. – Mamy nadzieję, że z zalewu będą korzystać nasi pracownicy i okoliczni mieszkańcy. Ma spełniać jeszcze jedną istotną rolę: będą do niego odprowadzane wody z zalanych terenów.