

Pierwsze dwie oczyszczalnie roślinne już działają. Nową technologię gmina Ludwin proponuje gospodarstwom, do których doprowadzenie kanalizacji jest zbyt kosztowne.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę


Nowa technologia zaprzęga do oczyszczania rośliny: tataraki, trawy. – Ścieki z domu trafiają do osadnika gnilnego, dalej są pompowane do filtra roślinnego, a z niego czysta woda spływa do oczka, czyli stawu denitryfikacyjnego. Ten system można użytkować praktycznie bezkosztowo. Wymaga jednak sporej działki – tłumaczy Paweł Zdunek, pracownik gminy Ludwin.
Technologia powstała w Instytucie Ekologii Stosowanej w Lubuskiem. Od kilku lat z powodzeniem jest stosowana na terenie całego woj. podlaskiego.
Pierwsza z dwóch pilotażowych oczyszczalni roślinnych we wtorek zaczęła działać na posesji rodziny Grzesiuków z Rogóźna. – Oczyszczalnię zrobiliśmy sami pod okiem fachowca z instytutu i przeszkolonych pracowników gminy. Już działa – mówi Marian Grzesiuk (na zdjęciu).
Gmina Ludwin chce ten rodzaj oczyszczalni proponować właścicielom posesji położonych daleko od kanalizacji. Urząd zamierza kupić od I.E.S. 100 licencji na budowę przydomowych oczyszczalni roślinnych.
– W tym roku ustalimy liczbę chętnych na budowy oczyszczalni roślinnych – mówi Zdunek. – Zorganizujemy też wyjazd w Podlaskie by zobaczyć z bliska jak takie oczyszczalnie funkcjonują – dodaje.
Na Podlasiu w ciągu ostatnich 6 lat technologię I.E.S. wdrożyło 40 gmin. Zostało wybudowanych ok. 1000 oczyszczalni przydomowych oraz kilkanaście lokalnych (dla osiedli lub małych miasteczek).
Oczyszczalnię przydomową właściciel działki będzie musiał wybudować na własny koszt. – Główny koszt budowy, od 2 do 3 tys. zł, stanowią materiały. Całość powinna się zamknąć kwotą 4 tys. zł. Własnoręczne wykonanie to nie tylko obniżenie kosztów, ale także poznanie budowy instalacji. W razie awarii każdy można ją wtedy samemu usunąć – dodaje Zdunek.
U osób, które zdecydują się na budowę, wykonywana jest lokalizacja. – Inwestor dostarcza mapę działki, na której pracownicy I.E.S. wrysowują elementy oczyszczalni. Następnie przygotowywana jest dokumentacja techniczna oraz wniosek zgłoszenia inwestycji do Starostwa Powiatowego – tłumaczy Zdunek. – Po uzyskaniu pozytywnej decyzji urzędu można rozpocząć budowę.
Surowce potrzebne do oczyszczalni to typowe elementy budowlane: kręgi betonowe, żwir, piasek, folia, rury, pompa. Średnia suma kosztów to 3100 zł. Ale jeśli zastosujemy wariant bez przepompowni lub z wykorzystaniem istniejącego osadnika, to cena spadnie ok. 2400 zł. Roczne koszty eksploatacyjne wynoszą ok. 50 zł. Filtr roślinny ma żywotność ok. 15 lat.