Miało być multimedialne muzeum, hologram pogromcy Turków pod Wiedniem, ale dziś wszystko jest w zawieszeniu. Fundacja Thin Tank Szlaku Jana III Sobieskiego nie ma pieniędzy na dokończenie renowacji pałacu w Kijanach. Po wielkich planach zostały długi
O tragicznej sytuacji finansowej fundacji poinformował nas jeden z podwykonawców remontu pałacu w Kijanach.
– Jestem podwykonawcą, dokładniej byłem, odpowiedzialnym za realizację prac elewacyjnych i robót tynkarsko-wykończeniowych wewnątrz budynku. Z tego tak pięknego i atrakcyjnego projektu pozostało prawdopodobnie już tylko wspomnienie... Wydaje mi się, że ludzi z Fundacji, skądinąd sympatycznych, ta inwestycja przerosła. Otrzymawszy dotację z Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przestali czymkolwiek się przejmować. Nie zabezpieczyli inwestycji jakimkolwiek wariantem awaryjnym. Efektem jest to, że stracili tę dotację – mówi Tomasz Czuba, szef firmy pracującej przy renowacji pałacu.
Przypomnijmy, że w zrujnowanym pałacu Sonnebergów w Kijanach ma powstać edukacyjny park rozrywki. – Będzie to „skrzyżowanie” Centrum Kopernik i Muzeum Powstania Warszawskiego. Oficjalna nazwa brzmi Centrum Edukacyjno-Historyczne Jana III Sobieskiego – informowała Fundacja.
Jej wniosek „Wehikuł czasu szlaku Jana III Sobieskiego, jako sieciowy produkt turystyki kulturowej Polski Wschodniej” został dofinansowany przez PARP kwotą 12 milionów złotych. Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku Think Tank wygrał przetarg na kupno pałacu Sonnebergów. Umowa ze Starostwem Powiatowym w Łęcznej opiewała na kwotę 3,33 mln zł. Niestety kilka tygodni temu prace renowacyjne stanęły.
– W tej chwili dotacja z PARP na realizację projektu „Szlakiem Jana III Sobieskiego” jest zawieszona. Tym samym remont pałacu w Kijanach został wstrzymany – przyznaje Zenon Kosiński z Fundacji Thin Tank Szlaku Jana III Sobieskiego.
Taki obrót sprawy ma poważne konsekwencje. – Kilka firm zostało z niezapłaconymi fakturami. Moja zaś jest w tej chwili praktycznie bankrutem. Mam malutką firmę i jestem szefem pracującym razem z ludźmi na rusztowaniu. Niezapłacona ostatnia faktura na 213 tys. zł w połączeniu z tym, że w sierpniu ubiegłego roku skomplikowanie połamałem nogę i nie będę mógł co najmniej do maja podjąć pracy, sprawiła, że zostałem z ogromnymi długami i bez środków do życia – dodaje Tomasz Czuba.
Jakie będą dalsze losy tej inwestycji? Do sprawy będziemy wracać.