Jest szansa, by tzw. dolina dinozaurów ponownie była wizytówką miasta. Już na jesień magistrat planuje pierwszą część remontu, na przyszły rok drugą.
Dolinę dinozaurów na skwerku na Podzamczu zbudowano 30 lat temu na zlecenie Zakładu Ogrodniczego w Łęcznej. Dopóki ZO był właścicielem terenu, betonowe gady miały się dobrze. Ale kiedy dolinę wzięli w dzierżawę rolnicy, wszystko zaczęło się rozsypywać.
- Szkoda, bo ludzie kojarzą nasze miasto właśnie z dinozaurami - mówi Łukasz, mieszkaniec Łęcznej. - Często zaglądają do nich całe rodziny z dziećmi. Jednak urwane części ciała gadów, zarośnięty park, śmiecie i połamane stare ławki, z których wystają druty, odstraszają turystów.
Przez te wszystkie lata dinozaury były remontowane dwa razy - w czasie tych prac jednemu o metr skrócono ogon i założono metalową obręcz na szyję, prawdopodobnie dla wzmocnienia konstrukcji.
Dinozaury to dzieło Bogumiła Brodzisza. - Dziś wstyd mi przed turystami, że są tak zniszczone - mówi Brodzisz. - W młodości skonstruowałem je z metalu i betonu. Pomogła mi książka "Zanim pojawił się człowiek”. Ale nie do mnie dziś należy, by o te wielkie budowle dbać. Ale gdyby ktoś dał na to pieniądze i zorganizował ekipę remontową, to chętnie bym pomógł.
Dziś dolina należy w całości do gminy. - Część "stada” dinozaurów odnowiliśmy przed trzema laty - mówi zastępca burmistrza Dariusz Kowalski.
- Na wiosnę Agencja Własności Rolnej przekazała nam drugą część działki z gadami. Planujemy, by jeszcze jesienią tego roku poddać je renowacji. W przyszłym roku odnowimy ławki, ścieżki i latarnie. Na to wszystko potrzeba ok. 50 tys. zł. Nie ma na to pieniędzy w budżecie, więc musimy rozłożyć remont na dwa etapy - tłumaczy Kowalski.
- Najważniejsze, by remont zrobić porządnie. Tak, by za dwa lata nie trzeba było przeprowadzać go ponownie - podkreśla Bogumił Brodzisz.
Na stronie internetowej Łęcznej głosowano na największą atrakcję turystyczną gminy. Najwięcej głosów oddano na dolinę dinozaurów - wskazał na nią co trzeci ankietowany.