Policyjny patrol przez 30 kilometrów pilotował samochód jadący do szpitala. W aucie był mały chłopiec z poważnym urazem głowy.
W piątek po południu do pełniących służbę lubartowskich policjantów podjechał kierowca audi i poprosił o pomoc. Musiał natychmiast dotrzeć do szpitala w Lublinie.
– Jak się okazało, wiezie samochodem swoje 4-letnie dziecko, które doznało poważnego urazu głowy w wyniku upadku na twarde podłoże – wyjaśnia policja.
Normalnie przejazd zatłoczoną trasą zająłby dużo czasu. Z policyjną eskortą pilotującą audi trasa do Lublina została pokonana znacznie szybciej.
– Aspirant sztabowy Adam Niedziela oraz starszy sierżant Piotr Urban z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych rozpoczęli pilotaż samochodu do oddalonego o blisko 30 kilometrów szpitala w Lublinie. Chłopczyk szybko trafił pod opiekę lekarzy – dodaje policja.