Kandydatka Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich, Małgorzata Kidawa-Błońska w poniedziałek odwiedziła Lubartów.
Spotkanie, które odbyło się w sali kinowej Lubartowskiego Ośrodka Kultury miało charakter nie tyle prezentacji programowej, jak to miało miejsce choćby podczas konwencji początkującej całą kampanię, ale wymiany uwag i dialogu z mieszkańcami powiatu lubartowskiego.
Sala była szczelnie wypełniona zwolennikami Kidawy-Błońskiej jeszcze na wiele minut przed rozpoczęciem wydarzenia. Choć trzeba przyznać, że dominowały osoby starsze i w średnim wieku. Młodych było niewielu. Byli za to najważniejsi lokalni politycy PO, w tym m. in. prezydent Lublina Krzysztof Żuk czy posłowie Joanna Mucha, Marta Wcisło oraz Michał Krawczyk.
Kandydatkę, przedstawioną jako „nasz przyszły prezydent” powitały gromkie brawa. Na początku Kidawa-Błońska dziękowała przybyłym za obecność oraz prosiła o przestrzeganie zasad higieny w związku z epidemią koronawirusa. Podkreślała także, że chce budować nową jakość w polityce i rozmawiać także z tymi, którzy mają inne poglądy.
Myślą przewodnią było odwołanie do konstytucji i konieczność przestrzegania jej zapisów przez prezydenta. Głównymi tematami jakie poruszali zebrani były plany rozwiązań mogących uzdrowić polskie sądownictwo, służbę zdrowia czy edukację.
Już na początku pojawiły się pytania o przywrócenie zlikwidowanych przez obecny rząd gimnazjów. Jak mówiła obecna wicemarszałek sejmu takich planów nie ma, ale zmiany w edukacji są konieczne. – To co już jest zrobione trudno odwrócić, ponieważ nie wytrzymają tego samorządy, nie wytrzymają tego nauczyciele i wreszcie nie wytrzymają tego dzieci. W ramach tego możemy za to dać nauczycielom wolność, tak żeby organizowali lekcje według tego jak oni uważają za słuszne, bo każde dziecko czy klasa są inne. Trzeba zaufać nauczycielom. Trzeba także przygotować nowe podstawy programowe czym musi się zająć nowa prawdziwa komisja edukacji narodowej złożona z naukowców i doświadczonych pedagogów. Polscy nauczyciele to zrobią, tylko trzeba dać im szansę, żeby mogli to realizować – odpowiadała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jerzy Zwoliński, emeryt i były burmistrz Lubartowa poruszył problemy służby zdrowia w odniesieniu do szpitali powiatowych. Podkreślał on, że szpital w Lubartowie od lat bilansował swoją działalność, nawet wypracowując zysk, a ubiegły rok zamknął już kilkumilionową stratą. – To bardzo poważny problem, bo tak naprawdę nigdy nie byliśmy zadowoleni z tego jak funkcjonuje służba zdrowia. Sieć szpitali wprowadzona na siłę, czy skasowanie dziennej i nocnej pomocy medycznej postawiły szpitale w bardzo trudnej sytuacji. Zbyt mało jest także lekarzy i pielęgniarek. Wszyscy specjaliści, lekarze, zarządzający służbą zdrowia, pracownicy sektora czy samorządowcy powinni usiąść razem i zastanowić się jak system opieki zdrowotnej uczynić bardziej stabilnym. Z drugiej strony trzeba także zwiększyć środki przeznaczone na ochronę zdrowia. W tej mierze szkoda także, że niedawno prawie 2 miliardy złotych przekazano na media państwowe zamiast na leczenie Polaków. Obecny system nie działa głównie przez złe zarządzanie i brak pieniędzy – oceniła Kidawa-Błońska.
Poruszone zostały także sprawy związane z ekologią. Jeden z mieszkańców mówił, że kilkadziesiąt lat temu zainwestował kilkanaście tysięcy złotych w ekologiczny piec olejowy, ale w związku z podwyżkami cen paliwa wrócił do tzw. kopciucha i zamierza z niego korzystać dokąd będzie żył. – Obecnie wymianę starych pieców można dofinansować mieszkańcom ze środków unijnych. Nie można się także obrażać i na złość władzy truć siebie i sąsiadów, bo już dzisiaj z powodu smogu umiera około 50 tysięcy Polaków rocznie – odpowiadała mu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Wówczas młody aktywista stanął obok kandydatki z plakatem o treści „Polska bez węgla”. – Myślę, że uda nam się to zrobić, bo jesteśmy do tego zdeterminowani. Nie wiem czy mogę uczciwie obiecać, że zostanie to zrealizowane w ciągu dziesięciu lat. Być może potrzeba ich np. piętnastu, ale trzeba przygotować plan i zacząć go realizować, gdyż każdy rok opóźnienia przedłuża ten proces – deklarowała była marszałek sejmu.
Małgorzata Kidawa-Błońska chwaliła także młode pokolenie za to, że chce się angażować i poruszać trudne tematy. Obiecała również pytającym mieszkańcom, że w jej kancelarii będzie pełna jawność w dostępie do informacji, gdyż niejasności i niedomówienia nie służą dobrze nikomu.
Jednym z trudniejszych pytań, było to jak chronić trójpodział władzy i demokrację w Polsce. Kandydatka na prezydenta wskazała, że kluczowy jest tutaj komponent społeczny i zbudowanie silnych więzi obywatelskich, które nie pozwolą na demolowanie polskiego państwa w przyszłości. Ze swojej strony obiecała m. in. wetowanie wszystkich szkodliwych ustaw, choćby tych psujących sądownictwo.