

Starostwo Powiatowe dało zielone światło dla budowy sortowni odpadów przy ul. Lipowej w Lubartowie. Mieszkańcy przeciwni inwestycji będą przekonywać Szwajcarów, żeby nie przyznawali pieniędzy na projekt.

Na pomysł budowy zakładu zagospodarowania śmieci przed kilkoma laty wpadły poprzednie władze Lubartowa. Inwestycję ma przeprowadzić Związek Gmin Komunalnych Ziemi Lubartowskiej, którzy zrzesza kilka lubartowskich gmin. Lubartów złożył wniosek o sfinansowanie inwestycji z tzw. funduszy szwajcarskich. Na budowę zakładu przerabiającego śmieci, rekultywację wysypisk i usuwanie azbestu chce dostać 36 mln zł. Powstał projekt i opinie, których autorzy przekonywali, że śmieci mogą być przerabiane przy ul. Lipowej.
Po ostatnich wyborach samorządowych nowe władze Lubartowa zadeklarowały, że poszukają dla sortowni nowego miejsca. Ale jednocześnie nie rezygnowały z ubiegania się o pozwolenie na budowę przy ul. Lipowej i szwajcarskie pieniądze.
– Nasze działania idą dwoma torami – deklarował burmistrz Lubartowa Janusz Bodziacki podczas spotkania z mieszkańcami sprzeciwiającymi się inwestycji.
Burmistrz o wybudowaniu sortowni poza miastem rozmawiał z wójtami okolicznych gmin i prezydentem Lublina. Bez rezultatów. Efekty zaczęły za to przynosić spotkania ze stroną szwajcarską. Padły zapewnienia, że lubartowski wniosek uzyskał pozytywne opinie i trafi do instytucji rządowych w Szwajcarii, które ostatecznie zdecydują o przyznaniu pieniędzy. A w środę lubartowskie starostwo wydało pozwolenie na budowę.
– Nie było przeciwwskazań – mówi Hanna Pożarowska, kierownik wydziału architektury i budownictwa. – Decyzja nie jest prawomocna, odwołanie mogą złożyć strony postępowania: właściciele sąsiadujących działek.
Tymczasem prawomocne pozwolenie budowlane jest ostatnim dokumentem potrzebnych Szwajcarom do przyznania pieniędzy. Dlatego Lisek-Jublewska w przyszłym tygodniu jedzie do Biura Szwajcarsko-Polskiego przy ambasadzie. Będzie przekonywała, żeby nie dali pieniędzy na inwestycję przy ul. Lipowej.
– Nasze zdrowie i bezpieczeństwo jest ważniejsze od pozyskania tych pieniędzy – mówi. Zapowiada też protest przed ambasadą.
– Pozwolenie na budowę jedynie otwiera drogę do podpisania umowy dotyczącej przyznania pieniędzy. Ale nie oznacza, że zaczynamy budować przy ul. Lipowej – mówi Radosław Szumiec, zastępca burmistrza Lubartowa. – Nadal będziemy szukać innej lokalizacji.