Coraz więcej nauczycieli przekonuje, by najmłodsze roczniki podstawówek oraz przedszkolaki również przeszły na domową naukę i wychowanie.
W poniedziałek 38 placówek w województwie lubelskim pracowało zdalnie lub hybrydowo. Ze stacjonarnego prowadzenia zajęć całkowicie zrezygnowało 18 placówek w woj. lubelskim. To mniej niż w ubiegłym tygodniu.
Dla porównania w czwartek raportowano o 79 placówkach w woj. lubelskim pracujących w sposób inny niż stacjonarny. Zdalnie działało wtedy 38 z nich.
Ale coraz więcej osób mówi o potrzebie przeniesienia nauki najmłodszych do sieci. – Gdyby to ode mnie zależało, uczniowie młodszych klas już od dawna uczyliby się zdalnie – przyznaje Jacek Furtak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Lublinie. – Nasze klasy starsze pracują zdalnie zgodnie z planem lekcji. Nie ma najmniejszych problemów. Tymczasem w młodszych oddziałach mamy inne trudności: nie pracuje stołówka, bo panie są chore. Na zwolnieniach jest też wielu nauczycieli. Niektórzy mają koronawirusa, inni są po prostu przeziębieni, ale bardzo ciężko przechodzą chorobę. Zastępuję ich innymi pracownikami szkoły, ale jest coraz trudniej.
Obawy co do skierowania na zdalną naukę młodszych roczników ma z kolei Ewa Barszcz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie. – Moje nauczycielki mówią, że bardzo trudno zdalnie uczy się małe dzieci. Przećwiczyliśmy to jednak w tamtym roku i w razie potrzeby damy radę – zapewnia jednak.
Dyrektor „16” podkreśla, że zdalne lekcje przebiegają bez problemów. W zajęciach bierze zdecydowana większość uczniów. – W pierwszym tygodniu kiepską frekwencję miały tylko dwie osoby. Reagujemy od razu i wyjaśniamy sprawę – podkreśla Barszcz.
Szkoła zdalnie przeprowadziła też niektóre testy i odbyły się one bez problemu. Z kolei część nauczycieli pracuje zdalnie z domu, a inna prowadzi lekcje ze szkoły. To drugie rozwiązanie wybierają zwłaszcza ci, którzy uczą w młodszych i starszych klasach oraz rodziny, gdzie dwie osoby są nauczycielami i mają dzieci w wieku szkolnym. Jak przyznają prowadzenie lekcji z domów sprawiałoby im więcej trudności.