W niektórych lubelskich przedszkolach zabrakło nauczycieli do opieki nad dziećmi, w innych nie ma kto przygotowywać posiłków. Trudna sytuacja jest również w szkołach, gdzie wielu nauczycieli przechodzi teraz kwarantannę, a wielu idzie na zwolnienia lekarskie, obawiając się o zdrowie swoje i swoich najbliższych.
Jedną z placówek, które straciły zdolność do opieki nad dziećmi było miejskie Przedszkole nr 13 przy ul. Okrzei. Placówka była nieczynna w poniedziałek, wtorek i środę. Dziś i jutro ma pracować, ale przez cały przyszły tydzień ponownie będzie zamknięta.
Proszę nie przychodzić
– Mam już zgodę na zawieszenie zajęć od 23 do 30 października – mówi nam Violetta Kowalik, dyrektorka przedszkola. Dlaczego musi odwoływać zajęcia? – Powodem jest duża absencja kadry.
Nie tylko przy Okrzei brakuje nauczycieli do poprowadzenia zajęć z dziećmi.
– Takich przedszkoli jest kilka – potwierdza Mariusz Banach, zastępca prezydenta miasta. – Nie chcę podawać konkretnej liczby, bo dyrektorzy podejmują jeszcze wysiłek, żeby w takiej sytuacji poszukać pomocy na zewnątrz. Zastanawiamy się nad możliwościami prawnymi takich działań, by dyrektorzy przedszkoli pomagali sobie w ten sposób, choćby w zakresie pracowników niepedagogicznych – mówi Banach i przyznaje, że braki kadr odczuwalne są także w kuchniach. – Mamy przedszkola, które przeszły z tego powodu na catering.
Trudna sytuacja szkół
– Dla nas głównym problemem są kwarantanny – stwierdza zastępca prezydenta miasta, który szacuje, że w Lublinie na kwarantannie przebywa nawet 10 proc. nauczycieli. Przyznaje też, że coraz więcej nauczycieli lubelskich szkół idzie na zwolnienia lekarskie, obawiając się zakażenia w pracy. – To trudna sytuacja moralna, trudno mi to osądzać, bo ja siedzę komfortowo w Ratuszu, a ci nauczyciele stykają się na co dzień z setkami uczniów. Niektórzy z tych nauczycieli mieszkają ze schorowanymi rodzicami.
– Część szkół ma problem z realizacją zajęć – przyznaje Banach i dodaje, że tego typu kłopoty pojawiają się w przypadku nauczania początkowego. – Zdarzają się pojedyncze godziny albo dni, że te zajęcia są realizowane przez nauczycieli przedmiotowych. My nie mamy jeszcze informacji, że sytuacja jest gdzieś dramatyczna i dzieci od rana do popołudnia oglądają filmy, ale nie wykluczamy, że i to nas czeka.
Niepewna przyszłość
Samorząd Lublina liczy na to, że rząd przeniesie na zdalne nauczanie również starsze klasy podstawówek.
– Byłaby to bardzo dobra decyzja – przyznaje Banach, którego zdaniem w najbliższym czasie konieczne mogą być decyzje w sprawie podstawy programowej, która w tym roku szkolnym może być trudna do zrealizowania. – Szkoły już od dawna pytają, czy podstawa nie powinna być okrojona i dostosowana do warunków, jakie mamy. Pewnie przyjdzie czas, że trzeba będzie się i nad tym zastanowić.