Od przyszłego roku algorytm, czyli sposób finansowania służby zdrowia, zostanie zmieniony, a szpitale otrzymają zaległe pieniądze za tzw. nadwykonania – zapewnił wczoraj Jakub Szulc, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia
Jakub Szulc spotkał się wczoraj z członkami zarządów województw lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, warmińsko-mazurskiego i podlaskiego oraz z parlamentarzystami.
Rozmawiali na temat zmian finansowania służby zdrowia w poszczególnych województwach oraz o nadwykonaniach, jakie szpitale tzw. ściany wschodniej wypracowały w ubiegłym roku i w pierwszej połowie tego roku.
– Prace nad zmianą niesprawiedliwego algorytmu trwają od ubiegłego roku. Ich projekt zostanie przedstawiony na najbliższym powiedzeniu Sejmu już w drugiej połowie sierpnia – powiedział Szulc. – W koalicji rządzącej jest na nią zgoda. Dlatego od stycznia 2010 roku wszyscy pacjenci będą równo traktowani.
Algorytm w obecnej formie obowiązuje od 2007 roku. Przez zapisy mówiące o tym, że dane województwo dostaje pieniądze na leczenie w zależności od zarobków mieszkańców, nasze województwo rocznie traciło ponad 200 mln zł.
Jak jednak szpitale przetrwają do końca roku, skoro już dzisiaj nadwykonania przekraczają dziesiątki milionów zł? – Nie sądzę, aby straciły płynność finansową w ciągu miesiąca czy dwóch. W tym czasie wpłyną do nich na pewno pełne kwoty za nadwykonania – zapewnia Szulc.
Karol Spiczyński, przewodniczący Porozumienia na rzecz Obrony Szpitali Polski Południowo-Wschodniej, twierdzi natomiast, że szpitale już są na skraju przepaści. – Stoimy w przededniu krachu w służbie zdrowia – mówi. – Jeśli zmiany nie będą wprowadzone szybko, wiele szpitali może upaść.
– Deklaracje rządu są dla nas bardzo budujące – powiedział Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa Lubelskiego.