Lada moment przylecą. Jednak w tym roku ptaki czeka niemiła niespodzianka - urzędnicy mają mniej pieniędzy na platformy pod bocianie gniazda.
- Osiem razy przylatywał w marcu, siedem razem w kwietniu - oblicza ornitolog Stanisław Iwańczuk, który od 15 lat obserwuje gniazdo. - W tym roku jeszcze czekamy. Bociany są teraz nad Bułgarią, Rumunią, muszą przelecieć nad górami - tłumaczy ornitolog. Większość dotrze do Polski za dwa tygodnie.
Niestety, nie będą miały u nas łatwego życia. W tym roku najprawdopodobniej powstanie mniej platform, na których będą mogły założyć gniazda.
- Przygotujemy kilkanaście, a powinno być kilkadziesiąt - przyznaje Krzysztof Czochra z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Tłumaczy. - Kiedyś montowaliśmy po kilkaset platform. Teraz po prostu mamy mniej pieniędzy.
- Kiedy działaliśmy w strukturze Urzędu Wojewódzkiego mogliśmy korzystać z rezerw budżetowych. W listopadzie zostaliśmy wydzieleni i mamy limit wydatków. Większość pieniędzy idzie na odszkodowania za szkody wyrządzone przez bobry
- tłumaczy Jerzy Krzyszycha, zastępca dyrektora RDOŚ.
Platformy powstają nie tylko z uwagi na wygodę ptaków. Bociany często zakładają gniazda na słupach linii elektrycznych i łatwo mogą je uszkodzić.
- Zakłady energetyczne powinny instalować platformy we własnym interesie. Rzecz w tym, żeby znalazły się tam, gdzie ptaki zechcą się zatrzymać - mówi Janusz Wójciak, członek Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Co roku pary bocianów budują gniazda na słupach, a z drugiej strony jest sporo platform, które opuściły albo z nich nie skorzystały.
Trzy platformy - tyle energetycy dostali w tym roku z RDOŚ. Prosili o 13 egzemplarzy. - Postaramy się zrobić je za własne pieniądze - zapowiada Dorota Szkodziak, rzecznik PGE Dystrybucja LUBZEL.
I wylicza: w ub. roku jej firma wykonała i zamontowała 90 platform, w tym planują instalacje kolejnych 30. - Przede wszystkim w okolicach Białej Podlaskiej, Radzynia Podlaskiego, Świdnika, Piask i Bychawy - mówi Szkodziak.
Stanisław Iwańczuk przestrzega tymczasem ludzi wyglądających ptaków. - Pierwszy bocian wiosny nie czyni. Niektóre np. zimują w kraju. Dużo zamieszania robią też ptaki z zamojskiego zoo, które żyją tam swobodnie. Widziałem, jak w lutym grzały się na lampach.