Hiszpańska firma Dragados zbuduje prawdopodobnie ostatni z pięciu odcinków drogi ekspresowej S17, od węzła Lubartów do węzła Witosa. Dostanie za to 629 mln zł. Firma złożyła najtańszą ofertę ze wszystkich dziesięciu przedsiębiorstw chętnych do budowy. Najwięcej, bo blisko 923,5 mln zł, żądało konsorcjum spółek polskich i irlandzkiej.
– Przetarg obejmuje tylko budowę, musimy uwzględnić jeszcze koszty dokumentacji, nadzoru i wykupu nieruchomości – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie. Jeśli po podliczeniu wszystkich wydatków na inwestycję coś z zaplanowanej sumy zostanie, to może być ona przeznaczona na inne projekty. – Ale nie na Lubelszczyźnie, bo pieniądze trafiają z powrotem do budżetu centralnego – zaznacza Nalewajko.
Drogowcy sprawdzą teraz ofertę Hiszpanów pod względem formalnym. – Jeśli nie będzie żadnych problemów, to po spełnieniu wszystkich procedur prawnych podpiszemy umowę. Myślę, że stanie się to na początku listopada – dodaje Nalewajko. Na oddanie inwestycji do użytku wykonawca będzie miał wówczas 2 lata.
Tymczasem komplikuje się sprawa budowy innych ważnych dróg planowanych na lata 2013–15. Siim Kallas, komisarz UE ds. transportu powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że Komisja Europejska nie zgodzi się najprawdopodobniej na zaproponowane przez polski rząd przeniesienie unijnych pieniędzy z projektów kolejowych ma drogowe. To oznacza problemy dla dwóch kolejnych odcinków S17: od Zakrętu do obwodnicy Garwolina i dalej do węzła Sielce oraz lubelskiej "12” z Piask do Dorohuska.
Po negatywnej decyzji KE ich wykonanie może przesunąć się w czasie.