Zbigniew S., były wójt gminy Jastków złośliwie i uporczywie naruszał prawa pracownicze dyrektorki Szkoły Podstawowej w Płouszowicach – orzekł w poniedziałek Sąd Rejonowy w Lublinie i skazał samorządowca na rok ograniczenia wolności.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Zbigniew S. złośliwie i uporczywie naruszał prawa pracownicze dyrektorki Szkoły Podstawowej w Płouszowicach – orzekł wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie i skazał samorządowca na rok ograniczenia wolności, czyli prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. W 2010 r. Beata Dzierżak wygrała kolejny konkurs na dyrektora szkoły. Wójt Jastkowa powinien podpisać z nią wtedy umowę na pięcioletnią kadencję, ale powierzył jej tę funkcję zaledwie na rok. Potem – mimo sprzeciwu kuratora i wojewody – ogłosił nowy konkurs i na p.o. dyrektora szkoły mianował jedną z nauczycielek, a pani Dzierżak zaproponował podjęcie pracy w szkolnej bibliotece. Po wielu miesiącach walki ostatecznie powierzył jej jednak stanowisko dyrektora szkoły 1 września 2012 roku.
Z akt sprawy wynika, że wójt nie chciał mianować Dzierżak na dyrektora, bo uważał, że nie ma stosownych uprawnień pedagogicznych. Nie wziął przy tym pod uwagę, że kobieta jest nauczycielem dyplomowanym. Swoje zastrzeżenia opierał też na anonimach, jakie miały do niego trafiać. Dzierżak uważała natomiast, że jedynym powodem działań wójta jest zwykła niechęć w stosunku do niej.
Za odwołaną dyrektorką opowiedzieli się rodzice, nauczyciele, część radnych gminnych i oświatowa „Solidarność”. Sprawa trafiła do sądu pracy. Ten nie tylko zasądził na rzecz dyrektorki wypłatę zaległego wynagrodzenia wraz z odsetkami, ale powiadomił też prokuraturę, że wójt mógł naruszyć prawa pracownicze.
– Zbigniew S. jest winny złośliwego i uporczywego naruszenia praw pracowniczych oraz przekroczenia uprawnień, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego – orzekł wczoraj sędzia Jarosław Dul. – Podpisanie umowy było jego obowiązkiem. Nie mógł podważać przy tym kompetencji zawodowych.
Zbigniew S. został skazany, tak jak wnioskowała o to prokuratura, na rok prac społecznych. Otrzymał też dwuletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych. W ramach nawiązki ma wypłacić Beacie Dzierżak 20 tys. zł.
– To 10 procent tego, o co wnioskowała pokrzywdzona. Zasądzona kwota wydaje się być jednak zasadna, a odszkodowania za inne szkody można dochodzić na drodze postępowania cywilnego – tłumaczył sędzia Dul.
Wyrok jest nieprawomocny. Podczas jego odczytania Zbigniewa S. nie było na sali sądowej. Nie odbierał też od nas telefonów. Natomiast Beata Dzierżak nie chciała komentować rozstrzygnięcia sądu.
Kłopoty z dyscypliną finansów
Poniedziałkow wyrok to nie wszystkie kłopoty b. wójta Zbigniewa S. Jak 22 października br. prawomocnie orzekła Regionalna Komisja Orzekająca przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Lublinie, naruszył też dyscyplinę finansów publicznych. Chodziło o nadzór nad finansową stroną projektu „Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Jastków”. Skutek był taki, że gminie „naliczono odsetki jak dla zaległości podatkowych w wysokości 31006,00 zł” – czytamy w orzeczeniu RKO.
Były wójt gminy Jastków został ukarany upomnieniem. Orzeczenie zostanie dołączone do jego akt osobowych, a on sam ma ponieść też koszty postępowania.