W cydrze już się rozsmakowaliśmy, ale rozwój rynku blokują rygorystyczne polskie przepisy. Niewykluczone jednak, że rosyjskie sankcje zakazujące eksportu m.in. polskich owoców, przyspieszą zmiany w prawie
- Rozpoczął się cydrowy boom - przekonuje Agnieszka Woźniak, manager ds. komunikacji wewnętrznej i PR w spółce Ambra. - W pierwszej połowie 2014 roku sprzedaliśmy więcej Cydru Lubelskiego niż w całym roku 2013 (800 tys. litrów - red.). A sezon dopiero się zaczął - wylicza.
Producent cydru z Biłgoraja zamówił badanie rynku. Wyniki są obiecujące - Jeszcze w 2012 roku mało kto wiedział, co to jest cydr, a już w grudniu 2013 r. znało go 37 proc. dorosłych Polaków. Ponad 30 proc. z nich zadeklarowało, że sięga po cydr średnio raz w miesiącu - mówi Woźniak.
Produkcja cydru na przemysłową skalę ruszyła zaledwie rok temu. Na listę swoich produktów wprowadziły go firmy piwowarskie i winiarskie, własną małą produkcję zaczynają sadownicy.
Ale choć liczba amatorów tego trunku rośnie bardzo szybko, to wciąż jeszcze daleko, by producenci byli usatysfakcjonowani. Rozwój rynku blokuje zakaz reklamy. Polskie przepisy zabraniają reklamowania alkoholu z wyjątkiem piwa. - Dziś to największa bariera dla rozwoju branży - przyznaje Woźniak.
Za zniesieniem tego zakazu reklamy jest Ministerstwo Gospodarki. Przeciwne jest Ministerstwo Zdrowia. Projekt zmian w prawie przygotowali właśnie senatorowie PO. Przewiduje on dopuszczenie reklamy cydru, na takich samych warunkach, jak obecnie piwa. A Minister rolnictwa Marek Sawicki wystąpił do resortu finansów z wnioskiem o czasowe zawieszenie akcyzy na cydr.
Szansę na zagospodarowanie w ten sposób nadwyżki produkcji jabłek widzi też Związek Sadowników RP. - Jeżeli produkcja cydru sięgnie 2-3 proc. rynku piwa (produkcja na poziomie 60-80 mln litrów cydru rocznie), to będzie można zagospodarować na ten cel ok. 100 tys. ton owoców - wyliczył związek.
Sadownicy widzą szansę także w małych wytwórniach cydru. - Cydr to przede wszystkim smak świeżych jabłek. Dlatego małe, ale profesjonalne winiarnie mogą być prawdziwym hitem. Lubelskie może być zagłębiem cydru, jak dla francuskiego wina dolina Rodanu - mówi sadownik z naszego województwa.
O pozwolenie na produkcję cydru z własnego surowca stara się jeden z właścicieli sadów koło Lublina. Formalności trwają od ponad roku. Obecnie sprawa utkwiła w samorządzie.
(pap, aa, am)