
Pomoc udzielona w szkole w Lublinie uratowała życie Norbertowi choremu na serce. Jego
rodzice postanowili działać, by nauczyć wszystkich uczniów i nauczycieli udzielania pierwszej pomocy.

Norbert właśnie przeszedł zabieg wszczepienia urządzenia regulującego pracę serca. Czuje się już dobrze, wczoraj po raz pierwszy wstał ze szpitalnego łóżka. Ale jeszcze niedawno było źle.
– 15 stycznia odwiozłem syna do szkoły. Po 20 minutach otrzymałem telefon, że Norbert jest nieprzytomny – wspomina ojciec.
Chłopiec zasłabł przed wejściem do szkoły. Jego koleżanki, natychmiast zaalarmowały nauczycieli. – Norbertem zajęli się nauczyciele przeszkoleni z pierwszej pomocy, jedna z matek wezwała pogotowie – opowiada Krzysztof Szulej, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4 w Lublinie. – Chłopiec był już siny. Dzięki akcji reanimacyjnej udało się przywrócić puls.
Nieprzytomnego Norberta zabrała karetka. – Stan chłopca był bardzo ciężki. Minuty zdecydowały o jego życiu. Gdyby nie pierwsza pomoc nie moglibyśmy już nic zrobić – mówi dr Elżbieta Sadurska, ordynator Kliniki Kardiologii Dziecięcej Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.
Chłopiec został uśpiony farmakologicznie i dopiero po tygodniu wybudzony ze śpiączki. – Różne trudne myśli przychodziły nam w tym czasie do głowy – nie kryje Paweł Reja. – Pojawiła się też myśl, by podziękować tym, którzy udzielili mu pierwszej pomocy. I może zrobić coś więcej dla innych, którzy też mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.
Pomysłem na szeroko zakrojoną akcję z zakresu pierwszej pomocy ojciec Norberta podzielił się z dyrektorem szkoły. Okazało się, że ten myślał o takiej samej inicjatywie.
– W naszej szkole jest już 12 nauczycieli przeszkolonych z pierwszej pomocy, dzieci też wiedzą, jak się zachować – mówi dyrektor Szulej. – Chcielibyśmy zachęcić inne szkoły do edukacji w tym zakresie. Stąd pomysł na akcję "Cztery minuty = życie”.
Akcję zorganizowało stowarzyszenie "Nasze orlęta” skupiające rodziców uczniów lubelskich szkół. Skierowana jest do szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Pierwszy etap, który ruszy w połowie marca, to szkolenia z pierwszej pomocy przedlekarskiej. Następny to konkursy wiedzy i umiejętności praktycznych dostosowane do wieku uczniów. Finał zaplanowano na 1 czerwca.
– To będzie pierwsza edycja, która obejmie szkoły w Lublinie. Chcielibyśmy, by do drugiej włączyły się szkoły z całego regionu – mówi ojciec Norberta.
– Ze szczególną troską obejmuję patronatem tę akcję – zapewnia lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz. – Tym bardziej że mieliśmy przypadki, gdy szkoła nie zainteresowała się należycie uczniem, który potrzebował pomocy. A to przecież chodzi o ludzkie życie.