Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
"Kocham Jolkę”, "Sylwek to kretyn” - tego typu napisy zdobią zabytkowy budynek w Dęblinie, tzw. belweder. Kolej chce wystawić zabytek na sprzedaż, tylko czy znajdą się chętni?
Belweder od lat stoi opuszczony. Kolej już dawno z budynku nie korzysta. Ten urokliwy, ciekawy architektonicznie, murowany budynek stoi tuż obok dęblińskiego dworca PKP, w pobliżu torów od strony osiedla Rycice. Został wybudowany pod koniec XIX wieku służył jako siedziba zarządu kolei. Jest wpisany do rejestru zabytków. W tej chwili jest w opłakanym i fatalnym technicznie stanie, dawno nie był remontowany. W części okien już dawno nie ma szyb, są zabite deskami. Do tego ściany są pomazane farbami. Kolej chce budynek sprzedać, ale na tak specyficzny obiekt (mógłby być np. siedzibą firmy) nie będzie łatwo znaleźć kupca.
- Do końca października powinna być wycena nieruchomości - mówi Dariusz Zduńczuk, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Lublinie.
Przed zimą kolej wykona drobne prace zabezpieczające. To efekt prośby konserwatora zabytków. Potem budynek będzie czekał na inwestora, który przywróci mu świetność i funkcje użytkowe.
- Do końca października powinna być wycena nieruchomości - mówi Dariusz Zduńczuk, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Lublinie.
Przed zimą kolej wykona drobne prace zabezpieczające. To efekt prośby konserwatora zabytków. Potem budynek będzie czekał na inwestora, który przywróci mu świetność i funkcje użytkowe.
