Opady śniegu i niska temperatura to idealne warunki do jazdy na nartach i snowboardzie. Sporym zainteresowaniem cieszą się lokalne stoki działające na Lubelszczyźnie, jak ten w Kazimierzu Dolnym.
W zeszłą niedzielę, 5 stycznia, swoje trasy zjazdowe dla narciarzy otworzyła stacja Kazimierz Dolny. Do dzisiaj to jedyny działający stok w powiecie puławskim. Te konkurencyjne w pobliskiej Parchatce oraz Rąblowie sezonu jeszcze nie zaczęły. Na stronie internetowej NartSportu pojawił się komunikat informujący o tym, że trasy są przygotowane, ale na otwarcie narciarze muszą zaczekać na powrót do zdrowia pracowników ośrodka.
W związku z tym wyższą niż zazwyczaj frekwencję zanotował właśnie Kazimierz. Miejscowa stacja zaprasza codziennie w godz. 9-21. Na miejscu działa 3 z 5 wyciągów oraz 2 trasy zjazdowe. Pokrywa śnieżna wynosi 100 cm. Na kazimierskich stokach sporo turystów, ale także przyjezdnych w bliższej i dalszej okolicy. Wśród nich wiele rodzin z dziećmi, dla których to świetna okazja do nauki jazdy na nartach, desce, czy zabawy na sankach.
- My przyjechaliśmy z Polesia, tego między Puławami i Zwoleniem. Do Kazimierza dlatego, że od nas jest tutaj najbliżej, poza tym to był dzisiaj jedyny działający stok w okolicy - mówi nam pani Magda. - Znajomi do nas przyjechali, też mają trójkę dzieci, długo się nie widzieliśmy i chcieliśmy w ten sposób zapewnić im możliwość aktywnego spędzenia czasu - dodaje. Dzieci na razie jeżdżą na sankach, ale przypięcie nart to najpewniej kwestia czasu.
Ceny w tym sezonie to 80 zł za karnet dwugodzinny lub 90 zł za trzy godziny. Do wyboru są także opłaty za poszczególne wjazdy, za wyciąg taśmowy płacimy 5 zł, a orczykowy 8 zł.