Koniec targów z Ministerstwem Skarbu o każdą zarobioną złotówkę i obaw o utratę niezależności.
O tym, że lubelska kopalnia ma szansę na giełdowy debiut, było wiadomo już na początku roku, gdy Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło listę spółek do prywatyzacji. Ale nikt wówczas nie spodziewał się, że przedsięwzięcie tak szybko nabierze realnych kształtów. - Projekt emisji ma szansę na akceptację już w przyszłym tygodniu - mówi Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu.
- Jasno widać, że wola prywatyzacji Bogdanki jest nie tylko po stronie zarządu, ale też Ministerstwa Skarbu - dodaje Mirosław Taras, rzecznik Bogdanki. - I wszystko wskazuje na to, że odbędzie się ona możliwie szybko.
Wczoraj w kopalni doszło do pierwszego spotkania wszystkich związków zawodowych i zarządu spółki z wiceministrem Żukiem. Zna on doskonale lubelską kopalnię. Przez dwie kadencje był członkiem Rady Nadzorczej Lubelskiego Węgla Bogdanka. Rozmawiano o harmonogramie prywatyzacji. - Bogdanka ma szansę wejść na giełdę już na przełomie listopada i grudnia tego roku. To realny termin - zapowiedział Żuk.
Górnicy nie kryją, że giełdowy debiut to najlepsza i najbardziej przejrzysta droga prywatyzacji. A pozyskane z emisji akcji pieniądze pozwolą na dynamiczny rozwój, w szczególności dokończenie szybu w Stefanowie. Liczą też na akcje pracownicze. Otwarcie mówią, że po raz pierwszy rząd traktuje ich poważnie.
- Przez 7 ostatnich lat, od kiedy zaczęliśmy przynosić zyski, ciągle ktoś czegoś od nas chciał. Minister skarbu zabierał nam co roku miliony, które mogły pójść na inwestycje, a minister gospodarki chciał nas łączyć z zadłużonymi spółkami i przenieść naszą siedzibę poza Lubelszczyznę - wylicza Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Bogdance. - W końcu doczekaliśmy się mądrej przyszłościowej decyzji. Teraz mamy swoje pięć minut.
Związkowcy zapowiadają, że rozpoczną akcją informacyjną i edukacyjną wśród załogi. - Musimy wyjaśnić ludziom, z czym wiąże się emisja akcji - dodaje Szmuc. - To ważne, ponieważ będziemy pierwszą kopalnią węgla kamiennego debiutującą na warszawskiej giełdzie. Przetrzemy innym szlaki.
Zielone światło dla Stefanowa
na przełomie 2010/11 roku.