Urzędnicy nie zapiszą takich imion w dokumentach nowo narodzonych dzieci. Bezpieczniej nazwać swoją pociechę Bartłomiejem, Katarzyną czy Jakubem.
Najprawdopodobniej pod wpływem popularnego serialu „Na dobre i na złe” świeżo upieczonym rodzicom z Hrubieszowa zaświtało w głowach, by swojej córce dać na imię Nastka. – Musieliśmy tłumaczyć rodzicom, że nie możemy zapisać takiego imienia, bo to zdrobnienie (od Anastazji – red.). Wtedy dopiero wybrali inne imię – mówi Czesława Nowak z Urzędu Stanu Cywilnego w Hrubieszowie.
Rodzice nie chcieli jednak, by ich pociecha miała na imię Anastazja. Postawili na Julię. Podobnie postąpił ojciec, który chciał, by jego pierworodny syn nosił imię Natol (od Anatola – red.). Gdy otrzymał decyzję odmowną, zdecydował się dać mu na imię Błażej.
Przy nadawaniu imion dzieciom osób narodowości polskiej i obywatelstwa polskiego trzeba trzymać się podstawowej zasady: powinny być one zapisane zgodnie z zasadami pisowni polskiej (szczegółowo określa to rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji). Kevin, Xawery, Violetta czy Alexy nie mają więc żadnych szans, bo w języku polskim nie występują spółgłoski v i x.
Ekstrawagancjom rodziców można jednak zaradzić i obcobrzmiące imię zapisać według polskich zasad, np. Kewin, Ksawery i Aleksy. Z całą pewnością na zarejestrowanie nie ma szans imię Nicole, a nawet – pisana po polsku – Nikol (nie można odróżnić płci dziecka). Nikola jest w sam raz. Wszystkie kwestie sporne rozstrzyga Rada Języka Polskiego, ale rodzice bardzo rzadko udają się tam po pomoc.