Władze Kazimierza chcą powołania miejskiego konserwatora zabytków.
Kazimierz Dolny przez wiele lat miał swojego konserwatora, którym był Jerzy Żurawski. - Był na miejscu i dbał o to, żeby nowe inwestycje nie naruszały charakteru miasteczka - uważa Maciej Żurawiecki, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
W połowie lat 90. urząd miejskiego konserwatora zlikwidowano, co według krytyków takiego posunięcia, uczyniło wiele złego. Zarzucają oni, że przez brak odpowiedniego nadzoru zaczęły powstawać budynki, które kompletnie nie pasują do Kazimierza. Wśród takich miejsc wymieniają np. domy z niebieskimi albo czerwonymi dachami przy ul. Krakowskiej czy choćby potężną bryłę hotelu Król Kazimierz.
Dlatego wojewódzki konserwator zabytków zaproponował władzom miasteczka powołanie na nowo miejskiego konserwatora. Urzędnik przejąłby część kompetencji i mógłby na miejscu doglądać wszelkich spraw związanych z zagospodarowaniem Kazimierza. - Konserwator wojewódzki nie jest w stanie prawidłowo reagować z powodu znacznej odległości - mówi Maciej Żurawiecki.
Pieniądze na funkcjonowanie konserwatora musiałby wysupłać sam Urząd Miasta Kazimierz. A w budżecie nie ma środków na dodatkowy etat. Dlatego ze swoją propozycją wystąpił także starosta puławski. - Chcemy przekonać panią konserwator, żeby utworzyć stanowisko w puławskim Starostwie. Przecież nie tylko w Kazimierzu są zabytki - mówi Sławomir Kamiński, starosta puławski.
Pomysł podoba się samemu Jerzemu Żurawskiemu: Tu codziennie trzeba doglądać tego, co się dzieje. Jest mnóstwo inwestorów, którzy chcieliby zabudować każdy fragment miasta. Działania takich ludzi musi kontrolować właśnie miejski konserwator.
Są jednak wątpliwości, czy konserwator podlegający urzędowi gminy czy starostwu będzie całkowicie niezależny. - A taka osoba nie może ulegać naciskom inwestorów - uważa Jerzy Żurawski.
Zdaniem Dariusza Kopciowskiego z wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków, potrzebny jest także nowy plan zagospodarowania przestrzennego. - Konserwator radzi sobie z remontami zabytków wpisanymi do rejestru. Gorzej jest z nowymi inwestycjami. W wielu przypadkach od zatwierdzonego projektu są czynione odstępstwa, np. inwestorzy zwiększają kubaturę budynku, albo zmieniają rodzaj pokrycia dachu. Stąd moim zdaniem konieczne jest wprowadzenie konkretnych i szczegółowych ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego.