Franię i chłodziarkę z zamrażalnikiem dostała Anna Tatarewicz, która zwróciła się o pomoc do redakcji "Dziennika Wschodniego". Kobieta przez 17 lat pomagała innym, teraz sama potrzebowała wsparcia.
W redakcji rozdzwoniły się telefony, chętnych było wielu.
– Trzeba sobie pomagać – uważa Jadwiga Czos z Lublina, która podarowała wirnikową pralkę Franię. – Do niedawna cały czas z niej korzystałam, teraz niech przyda się komuś innemu – tłumaczy.
Czytelnicy z Mełgwi zdecydowali się oddać do Zalesia dużą lodówkę z zamrażalnikiem.
– Niech dobrze służy tej pani – życzy ofiarodawczyni, Urszula Kowalczyk z Mełgwii.
Pani Anna mieszka samotnie, utrzymując się z niskiej renty.
– Znamy sytuację pani Anny, to rencistka, która żyje skromnie, wręcz ubogo – mówi Anna Chmielewska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełżycach.
Pani Anna nie posiadała się z radości, kiedy przywieźliśmy jej do domu urządzenia od naszych Czytelników.
– Przez 17 lat ja pomagałam innym, a teraz sama dostałam pomoc... – nie kryła wzruszenia.
Przez wiele lat działała i współpracowała z Radiem Lublin. M.in. pomagała zbierać dary dla dzieci i młodzieży w ramach akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę”.
– Kiedyś robiłam zbiórki rzeczy tutaj, w okolicy. Czasem wystarczy trochę chęci i energii, żeby pomóc innym. – tłumaczy Anna. I prosi, by w "Dzienniku” napisać od niej:
– Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaoferowali swoją pomoc.
Dodaje, że może się odwdzięczyć darczyńcom, zapraszając ich do siebie w lecie na jagody czy truskawki.
– Zalesie to bardzo ładna okolica – mówi Anan Tatarewicz. Pani Anna zajmuje się także ogrodem. Oferuje ze swojej strony usługi ogrodnicze, takie jak przycinanie żywopłotów, formowanie iglaków, pielęgnację i sadzenie kwiatów.
– Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to proszę o kontakt. Z przyjemnością pomogę, aby w ten sposób odwzajemnić zrozumienie – tłumaczy.