Ministerstwo Zdrowia nie ogłosi konkursu na zakup nowych ambulansów dla stacji pogotowia ratunkowego w województwie lubelskim.
Bo, po pierwsze – nie ma pieniędzy, po drugie – zdaniem resortu – mamy karetki w dobrym stanie.
– Wiele stacji w województwie potrzebuje nowych ambulansów – komentuje Zdzisław Kulesza, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego. – Niektóre z nich dzierżawią pojazdy od nas. Tak jest m.in. w przypadku pogotowia w Puławach – dodaje dyrektor.
Jedną z przyczyn finansowego dołka w resorcie zdrowia ma być niski kurs euro. A taką właśnie walutę stacje dostają na zakup samochodów.
– Poza tym, stacje pogotowia osiągnęły odpowiedni czas dotarcia na miejsce zdarzenia, który już przy obecnej liczbie karetek jest krótszy niż zakładany – wyjaśnia Filip Kacała. – W miastach powyżej 10 tys. mieszkańców ten czas wynosi niespełna 6 minut (zakładany to 8 min) Poza miastami powyżej 10 tys. mieszkańców maksymalny czas to 13 minut, a zakładany – 15 minut.