„Pogotowie dla Zwierząt” odebrało 21 psów – buldożków francuskich – rolnikowi z gminy Chodel. Zwierzęta wymagają intensywnego leczenia.
Mężczyzna sprzedawał psy od maja br. przez portale internetowe. Zwierzęta były chore: zarobaczone, nieleczone, bez szczepień.
– Z prośbą o pomoc zwróciły się do nas dwie organizacje zajmujące się ochroną zwierząt: „SOS Bokserom” z Warszawy oraz „Załoga Buldoga” z Łodzi. Kupiły one poważnie chorego psa od mieszkańca gminy Chodel. Ten człowiek nie ujawniał swego adresu, krył się pod internetowym nickiem „Mariusz”, umawiał się z klientami przed sklepami lub barami – mówi Germaine Chekerjian, prezes fundacji ratującej boksery.
Sprawą zainteresowało się Stowarzyszenie „Pogotowie dla Zwierząt”. Złożyło zawiadomienie w komisariacie policji w Poniatowej o znęcaniu się nad psami i procederze ich nielegalnej sprzedaży. Ustalono adres rolnika. W ubiegłym tygodniu działacze organizacji wraz z policjantami udali się do „hodowcy”.
– Stwierdziliśmy tam skrajnie nieodpowiednie warunki w hodowli i utrzymywaniu psów – mówi Grzegorz Bielawski, prezes stowarzyszenia. – Zwierzęta trzymane były w brudnych klatkach umieszczonych na zewnątrz budynku, co jest szczególnie niewskazane dla psów rasy buldożek francuski, bo takie warunki powodują, że zwierzęta zaczynają chorować, mają problemy skórne. Na zewnątrz przebywało 14 buldożków.
Bielawski dodaje, że psy przetrzymywane były także w stodole i kurniku – tam głównie znajdowały się szczeniaki. – Wszystkie trzymane były w odchodach, większość z chorobami skóry – mówi prezes.
Zwierzęta były karmione mielonymi kośćmi, niektóre były chude, wylęknione, trzymane w odosobnieniu. Łącznie z gospodarstwa rolnika zabrano 21 psów. Wymagają one intensywnego leczenia.
– Właściciel psów wiedział, jak się powinno prowadzić hodowlę zwierząt. To młody rolnik, właściciel dużego gospodarstwa, mający spore doświadczenie w hodowli. Psy, w większości suki, utrzymywał tylko dla rozrodu. Szczeniaki sprzedawał w hurcie, pojedynczymi transakcjami nie był zainteresowany – podkreśla Bielawski. – Oferował także do sprzedaży reproduktory po 1000 zł za sztukę.
Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 3 lat więzienia. Sąd w przypadku skazania sprawcy orzeka przepadek psów oraz może dodatkowo zakazać prowadzenia hodowli na okres 10 lat.