Choć 96 procent mieszkańców Lubelszczyzny to katolicy, w kościołach tego nie widać. Na mszę przychodzi tylko co trzeci wierny. Tak było w ubiegłym roku. – Jeśli teraz okaże się, że na mszę przyszło 40 proc. parafian, to będzie świetny wynik – mówi ks. Zbigniew Wójtowicz, nadzorujący niedzielne liczenie w archidiecezji lubelskiej.
Teoretycznie jesteśmy bardzo religijnym społeczeństwem. Katolicy stanowią 97,5 proc. mieszkańców archidiecezji lubelskiej. W diecezji siedleckiej 98,5 proc. a w zamojsko-lubaczowskiej aż 98,9 proc. Deklaracje deklaracjami, a praktyka praktyką. Na niedzielną mszę wybiera się średnio co trzeci wierny. W większości kobiety.
– Parafia ma 12 tysięcy wiernych. Dziś doliczyliśmy się około 4 tysięcy – mówił wczoraj wieczorem ks. Józef Dziduch, proboszcz lubelskiej parafii pw. Matki Bożej Różańcowej. Nie tracił jednak nadziei – Przed nami jeszcze jedna msza.
Na wsi było nieco lepiej. – Na mszach było tylko 40 proc. parafian. To nieco mniej niż przed rokiem – przyznaje ks. Wiesław Klimek, proboszcz z Gilowa (pow. biłgorajski). Dlaczego tak mało? – To biedny rejon. I w co drugim domu kogoś brak, bo wyjechał do pracy za granicą.
– 40 procent? To byłby świetny wynik – mówi ks. Zbigniew Wójtowicz, który w lubelskiej archidiecezji nadzoruje akcję liczenia parafian. – To byłby znak, że następuje ożywienie religijne.
Ożywienie przychodzi w święta, gdy w oknach całej Polski świecą choinki. I przybywa też wiernych – Jak każda parafia, mamy tak zwanych katolików wielkanocnych. Do sakramentów przystępują tylko przy okazji największych świąt kościelnych – dodaje ks. Antoni Świerkowski, proboszcz parafii w Dorohusku.
Co zrobić, by na mszę przychodziło więcej ludzi? – Rodzina i rodzice. To oni w pierwszej kolejności mogą mobilizować – mówi bp. senior Bolesław Pylak. Ale rodzice nie muszą o wszystkim wiedzieć. – Wierzę w Boga a nie w Kościół – mówi 12-letni Piotrek z Lublina, który zamiast na mszę, idzie z kolegami przed osiedlowy sklep. – Muszę gdzieś tę godzinę przeczekać. To rodzice mnie wyganiają na mszę.
Księża robią co mogą, by przyciągnąć wiernych. Szczególnie tych młodych. – Mamy 9 drużyn w parafialnej lidze piłki nożnej. Teraz tworzymy ligę halowej piłki siatkowej. Zgłosiło się już 6 drużyn – wylicza ks. Marian Daniluk, proboszcz parafii pw. Narodzenia NMP w Białej Podlaskiej.
– Nie obarczajmy odpowiedzialnością tylko duchownych. Kościół to także świeccy. I to oni tworzą jego oblicze – mówi bp Pylak. – A im mniej będzie ludzi w kościołach, tym więcej ich będzie w więzieniach. I na odwrót.