Ciężarówka z naczepą wjechała w nocy w dom w Modliborzycach w powiecie janowskim. Mieszkańcom nic się nie stało. Od czasu, gdy we wrześniu ub. roku, doszło tu do podobnego wypadku, rodzina sypia po drugiej stronie budynku.
Do wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek około godz. 1. Jadący od Janowa Lubelskiego kierowca tira zamiast skręcić w lewo na ostrym zakręcie drogi krajowej nr 19, pojechał prosto. Ciężarówka wbiła się w ogrodzenie prywatnej posesji, a później w dom.
- Usłyszałem ogromny huk, aż cały dom się zatrząsł - opowiada pan Andrzej Krasowski, sąsiad.
W domu były trzy osoby: matka z dwiema córkami w wieku 9 i 13 lat. Rodzina spała w pokoju z drugiej strony budynku.
- To ogromne szczęście, że nikomu nic się nie stało - mówi Urszula Bzdyra, siostra właścicielki domu. - Czy ktoś wreszcie coś z tym zrobi, czy czekają aż ktoś zginie? - pyta.
To nie pierwszy taki wypadek w tym miejscu. W ten sam dom już raz wjechała ciężarówka. Stało się to we wrześniu 2010 roku.
Policja informuje, że kierowca, który tym razem wjechał w dom, zasnął za kierownicą. Za kierownicą scanii przewożącej 20 ton blachy, siedział Juryj J., 28-letni obywatel Słowacji.
- Z uwagi, że nikt nie został ranny, zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa. Kierowca został ukarany 300 złotowym mandatem - mówi Faustyna Łazur, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim.