Miały być unijne dotacje dla rozkręcających własny biznes. Nawet 20 tysięcy złotych. I po 700 złotych miesięcznie przez pół roku. W sam raz na składki ZUS. Do tego bezpłatne szkolenia. Na razie można tylko o tym pomarzyć. Bo brakuje kilku podpisów.
- Taka decyzja zapadnie na jednym z najbliższych posiedzeń zarządu - zapewniał nas jeszcze kilka tygodni temu Tomasz Makowski z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. Ale decyzji nie ma, bo w międzyczasie sejmik odwołał zarząd i powołał nowy. Sprawa utknęła w miejscu. - Decyzja zapadnie na jednym z najbliższych posiedzeń zarządu - informuje niezmiennie Makowski. - Kiedy? Przed połową czerwca - odpowiada.
Teraz samorząd województwa zajęty jest przede wszystkim sprawami kadrowymi - np. wymianą dyrektorów w Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu instytucjach. - Poprzedni zarząd zostawił wiele niedokończonych spraw. Zbieramy się codziennie lub co drugi dzień, zaczynając od najpilniejszych rzeczy. Jeśli to sprawa niecierpiąca zwłoki, jeśli czekają na to przedsiębiorcy, decyzję podejmiemy najszybciej jak się da - obiecuje Waldemar Jakubaszek, wicemarszałek województwa.
- Gdy tylko lista zostanie zaakceptowana, wyślemy do tych instytucji gotowe do podpisania umowy. Mamy na to 21 dni, ale nie będziemy zwlekać. A kto podpisze umowę, będzie mógł od razu rozpocząć obsługę przyszłych przedsiębiorców - zapewnia Małgorzata Stryczewska z Lubelskiej Fundacji Rozwoju.