Policjanci z Włodawy przez dwa dni szukali sprawcy śmietelnego wypadku. W czwartek zatrzymali podejrzanego - ich kolegę z "drogówki”.
Policja za pośrednictwem mediów szukała świadków wypadku.
- W czwartek udało się ustalić, że pieszego nie potrącił samochód osobowy jak sie początkowo wydawało, lecz dostawczy Żuk - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP w Lublinie.
Jego właścicielem okazał się policjant z włodawskiej drogówki 35-letni sierż. szt. Bogdan M., funkcjonariusz z 14-letnim stażem.
Policjant przebywa teraz w izbie zatrzymań. Przyznał się do winy, ale nie potrafił wyjaśnić dlaczego się nie zatrzymał.
Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 12 oraz zwolnienie ze służby.