Mężczyzna chory psychicznie i niebezpieczny dla otoczenia, którego sąd nakazał umieścić w szpitalu omal nie znalazł się na wolności. Nie chciał go przyjąć szpital w Suchowoli. Miejsce znalazło się dla niego dopiero po tym jak sprawą zajął się Dziennik
Na początku lutego, w Białce pod Parczewem, mężczyzna wpadł w prawdziwy szał. Nożem poprzebijał opony w autobusie. Wybił w domu kilkanaście szyb, zniszczył drzwi wejściowe, groził zabójstwem kilku osobom. Został aresztowany przez sąd w Parczewie. Prokuratura zleciła zbadanie go przez psychiatrów. Stwierdzili chorobę psychiczną i niepoczytalność. Nie może wiec odpowiadać za to co zrobił. Psychiatrzy doszli do wniosku, że stwarza zagrożenie dla otoczenia, bo jest prawdopodobne, że znowu wpadnie w szał. Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim umorzył wobec niego postępowanie i nakazał umieścić go w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Suchowoli.
- Szpital odpowiedział, że będzie go mógł przyjąć dopiero jesienią, tymczasem 3 sierpnia upływa okres stosowania tymczasowego aresztu i tego dnia będzie musiał być zwolniony - mówi Piotr Morelowski, przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim.
Pracownicy sądu obdzwonili sąsiednie szpitale, ale żaden nie chciał mężczyzny przyjąć Zakład karny dostał już informacje, że 3 sierpnia trzeba go będzie wypuścić. Za kratkami były z nim kłopoty. Za złe zachowanie umieszczono go izolatce.
Miejsca nie było też dla mężczyzny, który był oskarżony o znęcanie się nad rodziną. Na procesie sąd zauważył, że dziwnie się zachowuje. Psychiatrzy orzekli, że jest niepoczytalny. Sąd umorzył postępowanie i nakazał umieścić go w zakładzie psychiatrycznym. Mężczyzna nie był aresztowany i cały czas przebywa na wolności. Rodzina interweniowała już w sądzie, że się go boi.
Po tym jak sprawą zainteresował się Dziennik, okazało się, że obaj mężczyźni zostaną przyjęci przez szpitale psychiatryczne. Miejsc szukali dla nich Teresa Czekaj, prezes Sądu Okręgowego w Lublinie i Marek Masiak, wojewódzki konsultant ds. psychiatrii.
- Przebywający w areszcie najdalej 2 sierpnia zostanie przewieziony do szpitala w Suchowoli, który zgodził się ostatecznie go przyjąć - mówi prezes Teresa Czekaj. - Nie wyjdzie na wolność. Dziękuję na zwrócenie uwagi na ten problem.
Wydział wizytacyjny lubelskiego sądu okręgowego sprawdzi teraz czy również inne sądy rejonowe w naszym województwie mają problemy z umieszczaniem w szpitalach chorych psychicznie.