Dziś minister spraw zagranicznych Ukrainy parafował umowę o małym ruchu granicznym.
- Teraz projekt umowy trafi do Komisji Europejskiej, która sprawdzi zapisy umów pod kątem zgodności z prawem Unii Europejskiej - informuje Piotr Paszkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Aprobata komisji pozwoli na
podpisanie umowy. Ale to formalność.
Od wejścia Polski do strefy Schengen obywatele Ukrainy, chcąc wjechać do naszego kraju, muszą kupić jednorazowe wizy za 35 euro. - Nie wszystkich na to stać - mówi Ołeh spod Żółkwi, który utrzymuje się z drobnego handlu przygranicznego.
Nic dziwnego, że od grudnia przejścia graniczne na Lubelszczyźnie świeciły pustkami, a pod polskim konsulatem we Lwowie dochodziło do regularnych pikiet.
Protestujący kilka razy zablokowali też przejście graniczne Rawa Ruska-Hrebenne.
Solidaryzowali się z nimi mieszkańcy Lubelszczyzny. - W zeszłym roku za paczkę papierosów płaciłem Ukraińcowi 3 zł, teraz polscy handlarze wołają 3,50 zł - opowiada Andrzej z Zamościa.
Powody do zmartwień mieli przedsiębiorcy. O wełnę, płytki, chemię budowlaną czy stolarkę w zamojskiej firmie Metbud pytało w styczniu aż 90 proc. mniej Ukraińców niż rok wcześniej. - A to bardzo dobrzy klienci, płacą gotówką - podkreśla Mirosław Bereżański, prezes firmy.
Po wejściu w życie umowy, z opłaty wizowej zostaną zwolnieni mieszkańcy
sięgającej 50 km w głąb Ukrainy strefy przygranicznej. Do Polski będą mogli
przyjeżdżać na podstawie zezwoleń na czas nie dłuższy niż 60 dni.