Okazało się, że ręka to gumowy gadżet, do kupienia w sklepach ze śmiesznymi rzeczami. Za taką „zabawę” policjanci chcieli ukarać kierowcę 200-złotowym mandatem. Żartowniś odmówił.
– Po całej Polsce jeżdżę z tą ręką i nigdzie policja się mnie nie czepiała. Tylko u was – stwierdził. Sprawą zajmie się teraz Sąd Grodzki w Puławach.