Marszałek twierdzi, że Rękas (odwołany z funkcji prezesa stowarzyszenia przed tygodniem) urządził w Euroregionie prywatny folwark. – Z biura zniknęły ważne dokumenty, pieczątki, uchwały. Ostatnie decyzje Rękasa nie pozostawiają wątpliwości, że działał na szkodę stowarzyszenia – mówi marszałek.
Chodzi m.in. o zatrudnienie prawnika, który za 10 godzin pracy w miesiącu miał dostawać w Euroregionie 3 tys. zł brutto (pisaliśmy o tym w poniedziałek), zatrudnienie byłej sekretarki Rękasa i jego znajomego z Samoobrony. Sam Rękas twierdzi, że nie działał na szkodę stowarzyszenia.
Wniosek do prokuratury przygotowuje tymczasowy kierownik biura Euroregionu Andrzej Wawryniuk, na co dzień zastępca szefa departamentu w Urzędzie Marszałkowskim. Oficjalna decyzja o wysłaniu wniosku ma zapaść w piątek.