Mieszkańcy kilku miejscowości sprzeciwiali się sprzedaży za 92 600 zł budynku ośrodka w Gródku i za 87 400 zł w Siemieniu. Twierdzą, że obiekty zostały zbudowane przez mieszkańców wsi i powinny nadal należeć do gminy.
Grażyna Jaszcz, członek zarządu powiedziała nam, że była przeciwna bezprzetragowej sprzedaży. - Uważam, że ośrodki powinny być sprzedane w drodze przetargu. Nie widziałam pisemnego projektu uchwały. Nikt z radnych nie poddał wniosku pod głosowanie - tłumaczy Grażyna Jaszcz.
Większość radnych opowiedziało się jednak za nietypową transakcją. Przewodniczący rady Roman Bąkowicz wówczas wstrzymał się od głosu. - Żona pracując od 28 lat dała się poznać jako dobry lekarz. Od kilku lat sprawuje opiekę nad ponad 5 tysiącami pacjentów w gminie Siemień. Mamy najlepszą opiekę zdrowotną w powiecie parczewskim. W trakcie sesji przeczytałem oferty, a tekst uchwały przedstawił mój zastępca. Nie wiem dlaczego tyle "zadymy” robi się wokół tej sprawy - mówi Roman Bąkowicz.
Kiedy poprosiliśmy prowadzącego wówczas obrady wiceprzewodniczącego rady Jerzego Kwiatka o wyjaśnienie sprawy, od` razu odparł, iż nie będzie odpowiadać na pytania. Stwierdził, że nie ma obowiązku "rozmawiać z prasą”.