Mężczyzna przygnieciony przez wóz konny zginął dzisiaj w Garbowie przed stawami.
Nie wiadomo jak długo mężczyzna przeleżał w rowie, ale gdy po godz. 18 zauważył go jeden z mieszkańców na ratunek było już za późno. Woźnica nie żył. Śledztwo wykaże, czy zmarł z powodu przygniecenia, czy też utopił się w rowie. Z wody wystawały tylko jego nogi. Wóz rozpadł się na kawałki, koń wyszedł z wypadku bez szwanku. Okoliczności wypadku bada prokurator.