Mamy miliony do zainwestowania w odnawialne źródła energii. Tyle że inwestorzy mają kłopoty z przyłączeniem do sieci energetycznej.
– Inwestor przebrnął przez wszystkie formalności, zmieniliśmy plan zagospodarowania, ale PGE nie chce wydać firmie decyzji o warunkach przyłączenia do sieci – mówi Lilla Stefanek, burmistrz Poniatowej. – Inwestor od roku czeka na zgodę.
Sprawa trafiła do Urzędu Regulacji Energetyki, który ma rozstrzygnąć spór. Podobnych przykładów jest więcej.
– Nasz region jest białą plamą na mapie inwestycyjnej Polski – mówi europoseł prof. Lena Kolarska-Bobińska. – Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by tworzyć warunki sprzyjające powstawaniu nowych projektów.
Wczoraj, z inicjatywy pani europoseł i prezesa URE, przedstawiciele branży dyskutowali w Lublinie o barierach w rozwoju inwestycji, opartych o ekologiczną energię. Debata zgromadziła blisko 300 uczestników.
– Pierwszy raz spotkały się wszystkie strony konfliktu. Dla lokalnych społeczności bariery w rozwoju ekologicznych inwestycji to wielki problem – przyznaje Kolarska-Bobińska. – Warto, by osoby podejmujące decyzje np. o przyłączeniu do sieci spotkały się oko w oko z inwestorami. To coś innego niż rozpatrywanie wniosków zza biurka.
Inwestorzy i samorządowcy przyznają, że największy problem jest właśnie z dostępem do sieci energetycznej, za co odpowiada PGE Dystrybucja.
– Dostępne moce są jedynie w rejonie Puław i Bogdanki, reszta regionu to właściwie pustynia – przyznaje burmistrz Stefanek.
– Przy wydawaniu decyzji musimy brać pod uwagę aspekty ekonomiczne i techniczne – tłumaczy Dorota Gajewska, rzecznik PGE Dystrybucja.
Jak informuje PGE, w naszym regionie przyłączono do tej pory 62 źródła ekologicznej energii. By podłączyć więcej, konieczna jest modernizacja sieci. Tego PGE nie zamierza finansować tylko z własnej kieszeni.
– Prywatny przedsiębiorca koszty prowadzenia tego biznesu powinien pokrywać we własnym zakresie – dodaje Gajewska. – Publicznoprawny obowiązek występuje po naszej stronie wówczas, kiedy inwestycje związane z przyłączeniem znajdują się w gminnych projektach, uchwalonych przez rady gmin.
– Nasz inwestor chciał zainwestować w rozbudowę sieci, ale i to nic nie dało – ripostuje Stefanek.
Samorządowcy i przedsiębiorcy są rozgoryczeni, bo z realizacją projektów jest kłopot, chociaż pieniędzy nie brakuje. Tylko w ramach jednego konkursu z RPO, na inwestycje w zieloną energię zarezerwowano ponad 80 mln zł. Wpłynęło 117 wniosków o unijną dotację. Ich łączna wartość to blisko 660 mln zł.
Fundusze ma także Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości – do podziału jest 66 mln zł.