Parczewski sąd znowu stanął po stronie lekarza Wiktora N. oskarżonego o to, że odmówił pobrania krwi od kierowcy podejrzewanego o jazdę po pijanemu.
Lekarz nie chciał pobrać krwi od Kamila K., który w 2006 roku uderzył samochodem drzewo. Kierowca odmówił dmuchania w alkomat. Z kolei w szpitalu oświadczył, że nie zgadza się również na pobranie krwi. A doktor Wiktor N. odmówił wykonania zabiegu pod przymusem. Sprawa Kamila K. zakończyła się umorzeniem.
Prokuratura oskarżyła lekarza o udaremnienie śledztwa przeciwko kierowcy. Po pierwszym uniewinnieniu doktora odwołała się od wyroku. Orzeczenie zostało uchylone i sprawa trafiła do ponownego rozpoznania.
Ale i tym razem parczewski sąd uniewinnił lekarza. Uznał, że doktor nie wiedział, że utrudnia postępowanie.
- Nie zgadzamy się z takim stanowiskiem - powiedziała nam wczoraj Urszula Szymańska, prokurator rejonowy w Parczewie. - Już napisaliśmy apelację
od wyroku. (er)