Nie będzie imprezy sylwestrowej w Zespole Placówek Oświatowych w podlubelskim Dysie. Po naszym tekście organizatorzy zdecydowali się przenieść zabawę do jednego z pobliskich domów weselnych.
W cenie (260 zł od pary) zapewnione były trzy dania gorące, ciasto i szampan. Jak można było przeczytać na afiszu, inny alkohol trzeba było zapewnić sobie we własnym zakresie. I właśnie tego ostatniego punktu dotyczyły największe kontrowersje.
– To łamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – alarmowali w liście przesłanym do naszej redakcji mieszkańcy Dysa.
Kuratorium Oświaty w Lublinie już pod koniec listopada na swojej stronie internetowej przypominało o zakazie sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół.
– Ustawa to jasno precyzuje i musimy tego prawa przestrzegać. M.in. dlatego większość studniówek odbywa się w restauracjach i klubach – mówił nam Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty.
Dodał, że gdyby kuratorium otrzymało informację o złamaniu tego zakazu, musiałoby powiadomić organy ścigania.
Jak dowiedzieliśmy się w poniedziałek, po naszej publikacji bal sylwestrowy został przeniesiony do jednego z pobliskich domów weselnych.
– Na terenie szkoły nie będzie imprezy. Nic więcej nie mam do dodania – mówi Małgorzata Urbaś, przewodnicząca szkolnej rady rodziców, która organizowała imprezę.
Dyrektorka szkoły, Barbara Fifowska, której numer telefonu widniał na plakatach informujących o sylwestrze, nie chciała nam udzielić komentarza w tej sprawie.