– Dlaczego na terenie jednego województwa wciąż istnieją strefy telefoniczne, w lubelskim aż cztery? Dlaczego dzwoniąc do rodziny czy znajomych mieszkających w sąsiedniej miejscowości, odległej od mojej o kilometr, dzwonię już do innej strefy numerycznej? Płacę za połączenie drożej, choć wszyscy mieszkamy w tym samym województwie – pytała pani Róża z pow. włodawskiego.
– Załatwiając różne sprawy w urzędach czy instytucjach wojewódzkich, a bez tego przecież żyć się nie da, czy nawet teraz, telefonując do Dziennika w Lublinie, także muszę dzwonić do innej strefy numerycznej – i drożej za to płacić. Kto i w jaki sposób zamierza zrekompensować nam, abonentom straty, które ponieśliśmy dlatego jedynie, że już dwunasty rok przepłacamy za połączenia telefoniczne? Są to przecież zapewne już miliardy złotych, o które zubożono nasze prywatne kieszenie – zadaje kolejne pytania.
W Lubelskiem stref numeracyjnych jest sześć – cztery obejmujące "małe” województwa według podziału kraju obowiązującego do 31 grudnia 1998 r., z numerami kierunkowymi 81, 82, 83 i 84, oraz przyłączone do niego po reformie administracyjnej z 1999 roku powiaty łukowski na północy województwa (kier. 25) i Janów Lubelski na południu (kier. 15).
Ta mnogość stref bardzo utrudnia ludziom życie, a także wysysa im z kieszeni pieniądze w postaci rachunków telefonicznych.
– Podział administracyjny kraju a struktura publicznej sieci telefonicznej to dwie niezależne od siebie rzeczy – wyjaśnia rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński.
– Krajową sieć telefoniczną podzielono na 49 stref numeracyjnych zgodnie z załącznikiem do zarządzenia ministra łączności z 28 czerwca 1996 r. (M.P., nr 42, poz. 407). Wykorzystany został przy tym fakt, iż w latach dziewięćdziesiątych przedsiębiorcy telekomunikacyjni przeprowadzali proces modernizacji (rozbudowa i cyfryzacja) polskiej sieci telefonicznej.
Przy okazji bez ponoszenia nadmiernych kosztów dostosowano strukturę sieci telefonicznej do podziału administracyjnego kraju. Każdemu z ówczesnych województw przypisany został wskaźnik strefy numeracyjnej.
Reforma administracyjna z 1999 r. sprawiła, że podziały "rozjechały się”: województw jest 16, stref numeracyjnych pozostało 49. Późniejsze modyfikacje ograniczono tylko do zmiany numeracji w powiatach podzielonych granicami stref numeracyjnych.
– Rozporządzeniem ministra łączności z 14 czerwca 2000 r. (Dz.U. nr 50, poz. 594) wprowadzono przepisy nakazujące firmom telekomunikacyjnym taryfikowanie połączeń w obrębie jednego powiatu podzielonego granicami stref numeracyjnych jako połączenia lokalne – uściśla rzecznik Karpiński.
Opłaty za połączenia międzystrefowe są wyższe, bo infrastruktura telekomunikacyjna jest przy nich bardziej angażowana, operator ponosi więc większe koszty. Wysokość opłat za połączenia nie zależy zatem wprost od odległości rozmawiających abonentów, lecz od struktury sieci telefonicznej na danym obszarze.
Ideałem byłaby oczywiście zgodność podziałów administracyjnego kraju i na strefy numeracyjne, w efekcie – jednakowa numeracja telefoniczna w całym województwie. Nie ma jednak przepisów prawnych, które przy zmianach jednego z podziałów nakazywałyby dostosowanie do niego drugiego.
Ministerstwo Infrastruktury nie planuje przyporządkowania stref numeracyjnych do podziału administracyjnego.
– Wiązałoby się to z koniecznością przebudowy infrastruktury telekomunikacyjnej, w efekcie – ze znacznymi kosztami poniesionymi przez przedsiębiorców. W końcowym rozrachunku i tak zapłaciliby za to abonenci – uzasadnia istniejący stan rzeczy Mikołaj Karpiński.
Resort tłumaczy to też tendencjami rozwoju rynku telekomunikacyjnego (komórki, rozmowy przez Internet).
– Opłaty za usługi telekomunikacyjne nie są regulowane administracyjnie, lecz podlegają mechanizmom rynkowym. Operatorzy oferują różnorodne oferty, więc abonenci stosownie do swoich potrzeb mogą dokonać optymalnego wyboru pod kątem ponoszonych wydatków – radzi Karpiński.